Jakub Zieliński urodził się 21 lutego 2008 roku, a kilka dni temu, dokładnie 1 października, zaliczył debiut w seniorach w trzeciej lidze, w starciu Gedanii z Bałtykiem Gdynia (3:2).
Niewykluczone, że to rekord szczebla centralnego, ponieważ trudno znaleźć przypadek aż tak młodego gracza, który zagrałby z seniorami. A jak się okazuje, aby mogło dojść do tego debiutu, potrzebne były aż cztery zgody.
- W teorii piłkarz musi mieć co najmniej 15 lat, aby zagrać z seniorami. My skorzystaliśmy jednak z nowego przepisu, który daje możliwość wystawienia młodszego gracza - tłumaczy nam Łukasz Skowron, były bramkarz między innymi Wisły Płock, Jagiellonii, Polonii Warszawa, Arki Gdynia czy portugalskiego Olhanense, a obecnie trener bramkarzy Gedanii.
Warunek jest jeden: występ w kadrze
O co chodzi? Jak się okazuje, niedawno wprowadzono przepis stanowiący o tym, że z seniorami może zagrać zawodnik nawet niespełna piętnastoletni, ale pod warunkiem, że ma już za sobą mecz w reprezentacji Polski jakiejkolwiek kategorii wiekowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!
- Kuba spełniał ten warunek, bo jest reprezentantem Polski do lat 15. Generalnie, aby mógł wystąpić, potrzebne były cztery zgody. Rodziców, lekarza, wojewódzkiego związku piłki nożnej i właśnie PZPN. W tym przypadku decydowała o tym Komisja Techniczna PZPN z udziałem Marcina Dorny - wyjaśnia Skowron, który z Zielińskim pracuje już od dawna i zapewnia, że mamy do czynienia z wyjątkowym graczem.
Mocny w sferze mentalnej
- Kuba ma wszelkie niezbędne umiejętności piłkarskie, chłonność do przyswajania nowych elementów, ale ma też, a może przede wszystkim, wyjątkowy mental - mówi Skowron. - Uwielbia wyzwania i dlatego tak dobrze sobie radzi w różnych, nowych dla niego sytuacjach. Już od jakiegoś czasu przygotowywaliśmy go do gry z seniorami, więc w jego występie nie ma przypadku, choć przyspieszyła to kontuzja naszego pierwszego bramkarza, Mateusza Macholi.
A jako że uraz podstawowego golkipera jest dość poważny, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że Zieliński na jednym meczu nie poprzestanie. To z kolei sprawi, tak przynajmniej można założyć, że na kolejnych meczach Gedanii może się pojawić sporo skautów, aby na własne oczy zobaczyć młodziana.
Środowisko już go zna
- Tak naprawdę Kuba jest już znany w tym środowisku. Można powiedzieć, że chcą go u siebie wszystkie akademie dużych klubów w Polsce. W porozumieniu z rodzicami, którzy zaufali mi i powierzyli jego rozwój, obraliśmy jednak kierunek szkolenia w miejscu zamieszkania, w znanym dla niego środowisku, opartym na kompleksowym treningu i przebywaniu w zespole seniorów - tłumaczy Skowron.
- Nasz pierwszy trener Krystian Ryczkowski jest odważny, nie boi się takich decyzji, więc ta ścieżka jest według nas prawidłowa. Wtóruje mu w tym asystent Paweł Szajrych. Nasze pomysły popiera też dyrektor sportowy Bartosz Dolański, a taką samą filozofię ma trener Bogusław Kaczmarek, który w swoich drużynach również był zwolennikiem wprowadzania młodych graczy i tworzenia drużyny składającej się z ogranych zawodników, a do tego młodych, bardzo ambitnych. A jako że w Gedanii jest kilku doświadczonych piłkarzy, to Kuba na treningach ma się od kogo uczyć.
Z wizytą w Sportingu
Zielińskiemu przyglądają się nie tylko polskie, ale i zagraniczne kluby, choć zgodnie z przepisami, piłkarz nie może wyjechać przed ukończeniem 16. roku życia. Oczywiście, są wyjątki, ale wtedy taki wyjazd jest możliwy tylko z opiekunem prawnym. Natomiast… jedną wizytę w zagranicznym klubie młody bramkarz ma już za sobą.
- Byliśmy na rekonesansie w Sportingu Lizbona. Kuba dostał zaproszenie na treningi w akademii imienia Cristiano Ronaldo, a ja przy okazji jako jego opiekun odbyłem staż trenerski. Z jednej strony mogliśmy dzięki temu zobaczyć od wewnątrz jeden z czołowych klubów, jeśli chodzi o szkolenie, ale z drugiej przekonaliśmy się, że to, co tu robimy, w kwestii bramkarskiego treningu, wcale nie odbiega od światowych standardów - mówi Skowron.
Na początku nie chciał stawać w bramce
Dziś mówi się o Zielińskim jako utalentowanym bramkarzu, ale... - Pamiętam czasy, gdy nie chciał stać w bramce, wolał grać w polu. To było w Szkole Mistrzostwa Sportowego GKS Gedania, z którą też jestem związany. Na szczęście po kilku treningach się przekonał do bramki i tak już zostało. A przy okazji rozwoju Kuby trzeba podziękować też trenerowi jego rocznika, Jaguara Gdańsk, Adamowi Prusaczykowi, który ma w tym wszystkim spory udział - zaznacza Skowron.
Natomiast co do oceny debiutu Zielińskiego, Skowron jest zadowolony. - Zwłaszcza pod koniec spotkania, gdy mieliśmy momenty słabszej gry w obronie, Kuba pomógł nam dobrymi interwencjami. Uważam, że również od strony mentalnej udźwignął ten mecz...
Po 10. kolejkach Gedania ma 23 punkty i wraz z Olimpią Grudziądz otwiera tabelę grupy II trzeciej ligi.
Barcelona pod ścianą. Zobacz tabelę Ligi Mistrzów
Napoli się bawi. Zieliński też!