Korona wygrywa z (trzecioligowym?) Zagłębiem

Piłkarze Kolportera Korony Kielce pewnie pokonali na własnym stadionie Zagłębie Sosnowiec 2:0. Wygrana kielczan mogła być wyższa, ale podopieczni Jacka Zielińskiego, szczególnie w pierwszej połowie mieli wyjątkowo rozregulowane celowniki.

Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem. W 8. minucie do zamykającego akcję Pawła Sobolewskiego dośrodkował Marcin Kaczmarek, ale strzał pomocnika Korony zdołał odbić Adam Bensz. Już trzy minuty później kielczanie objęli prowadzenie. Znów dośrodkował Kaczmarek, a skuteczniejszy od Sobolewskiego okazał się Mariusz Zganiacz.

Zachęcony Zganiacz z dobrej strony pokazał się także w 14. minucie. Jego kąśliwe uderzenie z ponad 20 metrów było jednak minimalnie niecelne. W „szesnastce” Zagłębia po raz kolejny zakotłowało się w 21. minucie. Najpierw strzały Marcina Robaka zostały zablokowane, a za chwilę kolejne uderzenie Zganiacza było niecelne.

Pierwszą (i jedyną) godną zauważenia akcję sosnowiczanie przeprowadzili w 32. minucie. Wojciecha Kowalewskiego lobować próbował Patryk Małecki, ale uczynił to bardzo niedokładnie. Dwie minuty później nastąpiło przełamanie Marcina Robaka. Napastnik gospodarzy w końcu pokonał bramkarza rywali. Cała akcja Korony godna telewizyjnych kamer. Po kilku kapitalnych szybkich podaniach z popularnej „klepki” piłkę przejął Robak. Popularny „Robaczek” minął jeszcze dwóch rywali po czym z szesnastu metrów skierował futbolówkę do bramki.

Swoją szansę miał także Krzysztof Gajtkowski. Jego uderzenie w fantastyczny sposób wybronił jednak Bensz. Kielczanie w pierwszej połowie oddali niezliczoną ilość strzałów. Można stwierdzić, że prowadzenie 2:0 to najmniejszy wymiar kary dla sosnowieckiego Zagłębia.

W drugiej połowie tempo meczu wyraźnie spadło. Śmielej poczynać zaczęli sobie za to piłkarze Zagłębia. Sygnał do ataku dał Tomasz Łuczywek. W 58. minucie, po błędzie Kaczmarka strzelał Paweł Cygnar, ale problemów z obronieniem tego uderzenia nie miał Kowalewski.

W 63. minucie o krok od zdobycia trzeciego gola był Gajtkowski. Popularny „Gajtek” nie mógł sobie wymarzyć lepszej okazji. W kluczowym momencie napastnik gospodarzy przegrał jednak bezpośredni pojedynek z bramkarzem sosnowiczan.

W końcówce spotkania bliski podwyższenia rezultatu był Marcin Kaczmarek. Najpierw próbował lobować wysuniętego z bramki Bensza, a chwilę później popisał się ładnym uderzeniem z pierwszej piłki. W obu przypadkach zabrakło jednak pomocnikowi Korony precyzji.

Kolporter Korona Kielce po bardzo dobrej postawie w pierwszej i nie najlepszej w drugiej połowie pewnie pokonał Zagłębie Sosnowiec, które pewnie zmierza do III ligi...

Kolporter Korona Kielce - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (2:0

1:0 - Zganiacz 11'

2:0 - Robak 33'

Składy:

Kolporter Korona Kielce: Kowalewski - Celeban, Drzymont, Skerla, Bednarek, Sobolewski (64'Nowak), Wilk, Zganiacz, Kaczmarek, Gajtkowski (76'Sasin), Robak.

Zagłębie Sosnowiec: Bensz - Tomsia (46'Bodziony), Berliński, Łuczywek, Chwalibogowski, Marek, Skórski (46'Cygnar), Białek, Komorowski, Małecki, Folc.

Żółta kartka: Celeban (Korona).

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)

Widzów: 7500 (gości: 200).

Najlepszy gracz Korony: Mariusz Zganiacz.

Najlepszy gracz Zagłębia: Bartłomiej Chwalibogowski.

Najlepszy gracz meczu: Mariusz Zganiacz.

Komentarze (0)