W Niemczech prawie nikt już nie pamięta o fenomenalnym początku sezonu w wykonaniu Bayernu Monachium. Mistrzowie kraju wygrali trzy pierwsze mecze w imponującym stylu, ale w czterech kolejnych nie odnieśli zwycięstwa. Ich bilans to trzy remisy i jedna porażka, do której walnie przyczynił się Rafał Gikiewicz z FC Augsburg.
Tak słaba seria nie przytrafiła się Bayernowi od ponad 20 lat. Niemieckie media już piszą o kryzysie monachijskiego zespołu, a nawet szukają nowego trenera, który zastąpiłby Juliana Nagelsmanna.
Innego zdania jest Lothar Matthaeus. Były reprezentant Niemiec jest przekonany, że pomimo spadku Bayernu na piąte miejsce w tabeli, w klubie nie dojdzie do rewolucji. "Nie wierzę, że Nagelsmann martwi się o posadę, ani że na przykład Bayern myśli o Thomasie Tuchelu" - napisał w swoim felietonie dla Sky.
ZOBACZ WIDEO: Niecodzienna decyzja Kownackiego. Co na to Michniewicz?!
"Nagelsmann nie dostał pięcioletniego kontraktu za nic. To najdłuższa umowa, jaką kiedykolwiek otrzymał trener w Monachium. Dlatego wszyscy wspólnie będą próbować wyjść z tej sytuacji. Jest najdroższym trenerem w historii futbolu. To właściwa osoba dla Bayernu" - dodał.
Matthaeus uważa, że dla Nagelsmanna to najtrudniejszy etap w trenerskiej karierze, ale wierzy on, że odwróci złą passę i wyciągnie właściwe wnioski na przyszłość. Dodał, że trenera poparł Oliver Kahn, co mówi samo za siebie. Jego zdaniem szkoleniowiec potrzebował takiego wsparcia.
"Nie sądzę, że stracił szatnie, a drużyna gra przeciwko niemu, by się go pozbyć. Wierzę, że w tej chwili byli rozkojarzeni wspaniałym początkiem sezonu, w którym w trzech meczach strzelili 15 goli" - ocenił.
Czytaj także:
Michniewicz o sytuacji Puchacza i Gikiewicza. "Nie zamykamy dla nikogo drzwi"
Ostatni test kadry. Co z liderami?