Reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej do Budapesztu jechała, aby ponownie wrócić na podium mistrzostw świata. Kadrowicze znają już bowiem smak medalu w takim turnieju.
W fazie grupowej podopieczni trenera Klaudiusza Hirsza trafili na trudnych rywali. Polacy o wyjście do fazy pucharowej musieli rywalizować ze Słoweńcami, Litwinami, Kostarykanami oraz Marokańczykami.
W pierwszym meczu pokonali Słowenię 2:0, następnie z wynikiem 6:0 odprawili Maroko. Potem przyszła kolej na Kostarykę, która z kolei doznała porażki 0:8. Na zakończenie Polska ograła Litwę 4:1 i awansowała do fazy pucharowej. W 1/8 czekali Anglicy. Biało-Czerwoni wygrali to spotkanie wynikiem 4:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum! "Zgubił" but, a potem... Musisz to zobaczyć
W półfinale na drodze Polaków stanęła jednak zdecydowanie trudniejsza przeszkoda. Taką okazał się być Kazachstan. Trudno znaleźć moment tego meczu, w którym nasi reprezentanci faktycznie byli blisko zwycięstwa.
Kazachowie bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Można w tym miejscu zacytować klasyka, który mówi, że pierwszy gol ustawił mecz. Tak było w tym przypadku. Kazachstan przejął inicjatywę i nie oddał jej do końca, strzelając jeszcze dwie bramki.
Oznacza to, że Polska nie zagra o złoty medal. Naszym piłkarzom pozostała walka o brąz. Mecz o trzecie miejsce odbędzie się w niedzielę, 18 września, a nasz zespół zmierzy się w nim z przegranym pary Niemcy - Brazylia.
Transmisja na stronie playarena.pl na Facebooku, która organizuje rozgrywki ligowe w Polsce.
Zobacz też:
Co za gol w Ekstraklasie. Ależ uderzył!
Były bramkarz Liverpoolu wraca do Anglii