Robert Lewandowski we wtorek był pod czujnym okiem obserwatorów, kapitan reprezentacji Polski wrócił bowiem do Monachium na Allianz Arenę przy okazji meczu Ligi Mistrzów.
I nie był to powrót udany pod względem sportowym. Niewykorzystana wyśmienita okazja do zdobycia gola i porażka jego FC Barcelony - na pewno nie z takimi wspomnieniami chciał wracać do domu.
Serwis goal.com umieścił "Lewego" w grupie przegranych tej kolejki. W komentarzu napisano, że sparzył się w starciu z byłym pracodawcą.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
"Nie poszło zgodnie z planem" - napisano. "Lewandowski został w dużej mierze pozytywnie przyjęty przez fanów, którzy nie zapomnieli, co Polak osiągnął w Bawarii, ale reakcja mogła nie być tak serdeczna, gdyby napastnik Barcelony znalazł sposób na pokonanie Manuela Neuera" - dodano.
I przyznano, że "Lewy" powinien to zrobić. "Nietypowo zmarnował ogromną szansę w 18. minucie" - skomentowano.
Oprócz Lewandowskiego w gronie "przegranych" znaleźli się również fani Juventusu, defensywa Tottenhamu oraz... UEFA za zachowanie kibiców Glasgow Rangers, którzy nic nie zrobili sobie z zakazu centrali.
Chodziło o odegranie hymnu Wielkiej Brytanii w hołdzie dla zmarłej w zeszłym tygodniu królowej Elżbiety II. UEFA zdecydowanie zakazała tego, ale fani na Ibrox i tak postąpili po swojemu.
Wśród zwycięzców kolejki znaleźli się m.in. Erling Haaland, Liverpool i Mohamed Salah czy trio z PSG Mbappe, Messi i Neymar.
Zobacz także:
"Nietrafione karne bolą". Tak Włosi ocenili grę Zielińskiego
Włoskie media piszą o Miliku
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)