Trener Massimiliano Allegri ponownie wybrał ustawienie z dwoma napastnikami przed meczem Ligi Mistrzów. Arkadiusz Milik i Dusan Vlahović zaatakowali wspólnie również Paris Saint-Germain, ale w tym meczu, mimo szans, obu napastnikom nie udało się strzelić gola. Juventus przegrał 1:2 i musiał martwić się o sytuację w grupie już przed starciem na Allianz Stadium z Benficą.
W środę na gola Milika trzeba było poczekać bardzo krótko. Polak uciekł obrońcy i perfekcyjnie przymierzył głową po wrzutce Leandro Paredesa z rzutu wolnego. Ta pozycja nie była wygodna, mimo to kadrowicz Czesława Michniewicza nie dał szans Odysseasowi Vlachodimosowi! W 4. minucie Bianconeri wyszli na prowadzenie 1:0.
Milik cieszył się z trzeciego gola dla Juventusu, a pierwszego w jego barwach w Lidze Mistrzów. Wcześniej oddał strzały do bramek Spezii oraz Fiorentiny. W niedzielę miał pecha, ponieważ jego trafienie w starciu z Salernitaną zostało niesłusznie anulowane, a jeszcze zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za celebrowanie z koszulką w dłoni. Nie rozpamiętywał swojego niepowodzenia dłużej niż do środy.
ZOBACZ WIDEO: Kiedy Lewandowski usłyszał to pytanie, aż zadrżał. Odpowiedział: tylko nie to!
Benfica rozpędziła się po około dwóch kwadransach. W 39. minucie jeszcze nie doszło do wyrównania, ponieważ piłka po strzale Rafy Silvy zatrzymała się na słupku. W 41. minucie nie było już wątpliwości, a Joao Mario huknął pod poprzeczkę z rzutu karnego przyznanego za faul Fabio Mirettiego na Goncalo Ramosie. Młody Włoch nadepnął na stopę przeciwnika w niegroźnej sytuacji.
W 55. minucie Benfica była już na prowadzeniu 2:1. Poczynała ona sobie coraz swobodniej w Turynie. Oddała w ciągu kilku sekund aż trzy uderzenia. Pierwsze zostało zablokowane przez Bremera, drugie obronione przez Mattię Perina, ale kolejna dobitka Davida Neresa trafiła w narożnik bramki. Kibice z Lizbony rozpoczęli zabawę w sektorze gości, ponieważ Juventus stał się cieniem samego siebie z początku meczu.
Juventus grał równie źle jak na przykład w niedzielę przeciwko Salernitanie. Najgroźniejszy pozostawał Milik, którego kąśliwe uderzenie zostało obronione przez Odysseasa Vlachodimosa. Zdecydowanie więcej groźnych sytuacji podbramkowych miała jednak Benfica. Przez moment w 83. minucie kibice Juve podnieśli się co prawda z miejsc, ale uznanie gola Dusana Vlahovicia było niemożliwe z powodu spalonego.
Wojciech Szczęsny był poza kadrą Juventusu. Na konferencji prasowej przed meczem Allegri dawał nadzieję na powrót Polaka przynajmniej na ławkę, ale ten jeszcze zmaga się z konsekwencjami urazu.
Juventus FC - Benfica Lizbona 1:2 (1:1)
1:0 - Arkadiusz Milik 4'
1:1 - Joao Mario (k.) 43'
1:2 - David Neres 55'
Składy:
Juventus: Mattia Perin - Danilo, Leonardo Bonucci, Bremer - Filip Kostić (71' Moise Kean), Fabio Miretti (57' Angel Di Maria), Leandro Paredes, Weston McKennie, Juan Cuadrado (58' Mattia De Sciglio) - Dusan Vlahović, Arkadiusz Milik (70' Nicolo Fagioli)
Benfica: Odysseas Vlachodimos - Alexander Bah, Antonio Silva, Nicolas Otamendi, Alejandro Grimaldo - Florentino Luis, Enzo Fernandez (81' Fredrik Aursnes) - David Neres (81' Chiquinho), Joao Mario (86' Julian Draxler), Rafa Silva (86' Diogo Goncalves) - Goncalo Ramos (81' Petar Musa)
Żółte kartki: Miretti, Perin, Danilo, Paredes (Juventus) oraz Bah, Mario, Florentino (Benfica)
Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy)
***
Maccabi Hajfa - Paris Saint-Germain 1:3 (1:1)
1:0 - Tjarron Chery 24'
1:1 - Lionel Messi 37'
1:2 - Kylian Mbappe 69'
1:3 - Neymar 88'
Tabela grupy H:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Benfica Lizbona | 6 | 4 | 2 | 0 | 16:7 | 14 |
2 | Paris Saint-Germain | 6 | 4 | 2 | 0 | 16:7 | 14 |
3 | Juventus FC | 6 | 1 | 0 | 5 | 9:13 | 3 |
4 | Maccabi Hajfa | 6 | 1 | 0 | 5 | 7:21 | 3 |
Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Jose Mourinho zaatakował na Instagramie. "To szumowiny"