Pierwsza połowa nie ułożyła się po myśli kibiców Bayernu Monachium. Najpierw sędzia anulował bramkę Sadio Mane, a potem Marcus Thuram dał prowadzenie Borussii M'gladbach. Yann Sommer dwoił się i troił między słupkami gości. Bramkarz skapitulował dopiero w 83. minucie po strzale Leroya Sane.
Monachijczycy tylko zremisowali 1:1 ze "Źrebakami" na Allianz Arena. Bayern zaliczył imponujący początek sezonu i w sobotę po raz pierwszy zgubił punkty. Gołym okiem było widać, że podopieczni Juliana Nagelsmanna mają problemy ze skutecznością pod bramką rywali.
W poprzednich kolejkach Bawarczycy strzelali jak na zawołanie. Tobias Escher powiązał problemy drużyny z transferem Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony.
"Dziś jest właściwie pierwszy mecz, w którym wyraźnie odczuwa się nieobecność Lewandowskiego. Bayern nie grał płynnie w środku, co wynika też z kompaktowości Gladbach" - skomentował na Twitterze dziennikarz portalu spielverlagerung.de.
Escher zauważył również, że w końcówce spotkania najbardziej wysuniętym piłkarzem Bayernu był nominalny obrońca, Matthijs de Ligt. Jego zdaniem Nagelsmann "przyznał" w ten sposób, jakiego rodzaju piłkarza potrzebuje Bayern.
Heute tatsächlich das erste Spiel, bei dem Lewandowskis Fehlen deutlich zu spüren ist. Bayern nicht so geschmeidig durchs Zentrum, was auch an Gladbacher Kompaktheit liegt. Bleibt nur Außen. Einwechslung von de Ligt als Stürmer ein Eingeständnis von Nagelsmann #FCBBMG
— Tobias Escher (@TobiasEscher) August 27, 2022
Czytaj także:
Olbrzymie męczarnie Bayernu i sensacyjny wynik
Union Berlin pokazuje moc. Kolejny mecz Jakuba Kamińskiego
ZOBACZ WIDEO: Nowe rozdanie Lewandowskiego. "Jeżeli to zrobi, dostanie Złotą Piłkę"