Milik ma do kogo równać. Przebije Bońka?

Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

To jeden z najbardziej zaskakujących ruchów w letnim okienku transferowym. Arkadiusz Milik dołączył do Juventusu, by zmierzyć się z legendą Zbigniewa Bońka, który w Turynie przeszedł drogę od miłości do nienawiści.

Już przed transferem do Olympique Marsylia jego nazwisko było wymieniane w kontekście Juventusu. Turyńczycy wreszcie dopięli swego, wypożyczając zawodnika z Olympique. Co więcej, Włosi po roku będą mogli wykupić go za około siedem milionów euro. Snajper stoi przed trudnym zadaniem, bo jak dotąd pierwszym wyborem Massimiliano Allegrego był Dusan Vlahović - król strzelców Serie A. W nowej szatni spotka się też z Wojciechem Szczęsnym.

28-latek doskonale zna włoskie realia. Arkadiusz Milik spędził przecież 4,5 roku w Neapolu, gdzie regularnie zdobywał bramki. Przez półtora sezonu reprezentował barwy Olympique i był czołowym strzelcem francuskiej drużyny. Kadrowicz w słabym stylu rozpoczął nowe rozgrywki, a mimo to został wytransferowany.

Wybór Milika z pewnością nie spodoba się neapolitańczykom. Warto przypomnieć, że gracz w atmosferze konfliktu z Aurelio De Laurentiisem opuścił zespół w 2021 roku. Na dodatek teraz postanowił związać się z ligowym rywalem.

ZOBACZ WIDEO: Raj na ziemi. Odwiedziliśmy nowy "dom" Lewandowskich

Napastnik ostatnio występował na francuskich boiskach, ale utrzymał się na fotelu lidera, jeśli chodzi o "polskie" gole w Serie A. W barwach SSC Napoli zanotował łącznie 38 trafień i ma tylko jednobramkową przewagę nad Piotrem Zielińskim (37). Podium uzupełnia Zbigniew Boniek (31).

Najskuteczniejsi Polacy w historii Serie A

MiejscePiłkarzLiczba bramek
1. Arkadiusz Milik 38
2. Piotr Zieliński 37
3. Zbigniew Boniek 31
4. Krzysztof Piątek 29
5. Mariusz Stępiński 14

Kibice z Neapolu mogą potraktować Milika tak, jak swego czasu turyńczycy Zbigniewa Bońka. Właśnie we Włoszech wiceprezydent UEFA wyrobił sobie renomę, co procentuje do dziś. Dzięki świetnej grze zyskał rozpoznawalność na całym świecie.

Wybitny Reprezentant Polski wraz ze "Starą Damą" triumfował w ligowych rozgrywkach, Pucharze Zdobywców Pucharów i Superpucharze UEFA. W 1985 roku miał swój udział przy decydującej bramce Michela Platiniego w finale Pucharu Mistrzów i dołożył dużą cegiełkę do zwycięstwa nad Liverpoolem (1:0). Występ przeciwko "The Reds" był jego ostatnim w koszulce Juventusu.

Zaledwie kilka tygodni po wielkim finale zdecydował się na kontrowersyjny transfer. Wielu fanów Juventusu nie może wybaczyć Bońkowi, że przyjął wówczas ofertę AS Roma. Nazwali go "zdrajcą".

Sympatycy drużyny z Allianz Stadium zarzucali Bońkowi, że ten miał krytyczny stosunek do ich klubu. W 2010 roku władze Juventusu podjęły radykalne kroki, wyrzucając go ze swojej Galerii Sław. Była to niezrozumiała decyzja dla samego zainteresowanego.

Były prezes PZPN obecnie mieszka w Rzymie i jest zadeklarowanym kibicem "Giallorossich". 66-letni Boniek zabrał głos przy okazji zbliżającego się szlagieru ligi włoskiej.

- Może w AS Roma wygrałem mniej niż w Juventusie, jednak to ona ma szczególny urok. Tych, którzy postrzegali mnie jako zdrajcę, pytałem wielokrotnie o dowody. O nagrania i wywiady, w których mówiłbym źle o Juventusie. I cisza. Bardziej kibicuję AS Roma, choć nie mam nic przeciwko Juve - zaznaczył na łamach dziennika "Il Messaggero".

Być może Milik zadebiutuje w meczu szczególnym dla Bońka. W nadchodzącą sobotę (27 sierpnia) Juventus powalczy o ligowe punkty z AS Roma. Rywalizacja rozpocznie się o godz. 18:30.

Były piłkarz obu klubów podzielił się swoimi odczuciami. - To będzie spotkanie dwóch ambitnych drużyn. AS Roma gra bardzo odważnie. Jeśli Juventus poniesie porażkę, to może być początek głębszego kryzysu. Kontuzje i absencje? To wymówki dla słabych - skomentował Boniek.

Czytaj także:
W swoim stylu. Boniek nie mógł się powstrzymać komentując transfer Milika
Marzył o tym od dawna. Milik dopiął swego [OPINIA]

Źródło artykułu: