Po pierwszym meczu w bardziej korzystnej sytuacji jest Raków Częstochowa, który na własnym boisku pokonał Slavię Praga 2:1. Zaliczka mogła być wyższa, jednak trochę szwankowała skuteczność u zespołu Marka Papszuna.
- Musimy zmienić podejście i zagrać dużo bardziej agresywnie niż tydzień temu. W Polsce graliśmy trochę zbyt ostrożnie, byliśmy zbyt statyczni, dzięki czemu Raków odpierał nasze ataki - przekonuje kapitan Slavii Tomas Holes na konferencji prasowej.
Czesi nie wyobrażają sobie odpadnięcia z rozgrywek. - To są wyjątkowe mecze, które pozwolą wyjść poza czeską scenę piłki nożnej. Awans do fazy grupowej jest dla nas bardzo ważny. Długo się do tego przygotowywaliśmy. Przegrywamy po pierwszym meczu, ale liczymy, że gra przed własną publicznością nam pomoże - dodał Holes.
Slavia to bardzo doświadczony zespół w skali europejskiej i uznana marka. W poprzednim sezonie dotarła do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, rok wcześniej do 1/4 finału Ligi Europy. Z kolei w sezonie 2019/20 Praga miała swojego reprezentanta w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Slavia trafiła do grupy śmierci z Barceloną, Borussią Dortmund i Interem. Zdobyła dwa punkty i zajęła ostatnie miejsce.
- Oczywiście, graliśmy bardzo ważne mecze w przeszłości, ale rewanż z Rakowem jest w tym momencie kluczowy. To dla nas najważniejszy mecz w sezonie. Stawka jest ogromna - podkreśla Holes.
Widać było jednak u niego lekkie zdenerwowanie. - Denerwuję się przed każdym meczem. Gra w Slavii to ogromna presja. Mam jednak nadzieję, że stres przed samym meczem opadnie - podsumował.
Początek meczu w Pradze w czwartek, 25 sierpnia, o godzinie 19. Transmisja W TVP2. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
CZYTAJ TAKŻE:
Jaki jest cel Rakowa w europejskich pucharach? Dyrektor sportowy wyjaśnia
Trener Slavii zapowiada ogień na boisku. "Chcemy wymusić błędy Rakowa"
ZOBACZ WIDEO: Wielka radość Lewandowskiego. "Dostał najwspanialsze, piłkarskie zabawki świata"
