Piłkarze Slavii Praga odrobili już lekcję na temat najbliższego rywala w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. - Z tego co się orientowaliśmy, również od kolegów grających w polskiej lidze jest to silny rywal, który gra piątką w obronie, broni bardzo dobrze i ciężko jest dostać się pod ich bramkę. Mają dobre ostatnie podanie. To silny zespół, który ma też dobre stałe fragmenty gry - powiedział Tomas Holes, kapitan Slavii na przedmeczowej konferencji prasowej.
Marek Papszun określił Slavię Praga mianem faworytów. - Nie wiem czy jesteśmy faworytem, bo rywale mają sukcesy w polskiej lidze i powoli przebijają się do europejskich pucharów. Nie wiem jakie są szanse w dwumeczu, natomiast będziemy starali utrzymać się przy piłce i szukać swoich szans. Dobrą wiadomością jest to, że zaczynamy na wyjeździe. Będziemy się starali nie stracić gola i strzelić przynajmniej jedną bramkę - zaznaczył Holes.
Czech nie będzie miał okazji rywalizować w czwartek z Tomasem Petraskiem, zawodnikiem z tego kraju występującym w Rakowie. - Znamy się z reprezentacji, również młodzieżowych. Byliśmy w kontakcie przed meczem, ale niczego konkretnego nie omawialiśmy. Od strony sportowej to dobrze, że go zabraknie, bo to kapitan tej drużyny, kieruje defensywą i jest groźny przy stałych fragmentach gry - ocenił kapitan Slavii.
ZOBACZ WIDEO: Kto lepszy? Lewandowski czy Boniek? Nasi eksperci odpowiadają!
Dla Rakowa to historyczny mecz, gdyż częstochowianie mają szansę na awans do fazy grupowej europejskich pucharów. - Oni mają cały czas tego samego trenera, awansowali z niższych lig i walczą o tytuł w Polsce, co jest niesamowitym sukcesem. Mamy do nich ogromny respekt. To na pewno historyczna szansa dla Rakowa, będzie pełny stadion i to dla nas niesprzyjające okoliczności. My jednak nie chcemy zostać bez pucharów. Odkąd gram w Slavii nigdy to się nam nie zdarzyło. Musimy walczyć do końca, by awansować do fazy grupowej - podsumował Tomas Holes.
Początek meczu w Częstochowie w czwartek, 18 sierpnia o godzinie 18:00.
Czytaj także:
Zaskoczenie trenera Dudelange
Zaczyna się walka o miliony