Polska nadal ma dwa kluby w europejskich pucharach, ale w obu panuje zupełnie inna atmosfera. Raków Częstochowa pewnie awansował, wygrywając dwa spotkania ze Spartakiem Trnava i jest powszechnie chwalony. Lech Poznań z kolei mocno namęczył się z Vikingurem Reykjavik.
Mistrz Polski przegrał pierwsze spotkanie 0:1. W rewanżu potrzebował dogrywki, aby ostatecznie zwyciężyć 4:1. Kibice się wściekli, bo w zespole z Islandii zdecydowana większość zawodników łączy grę w piłkę z normalną pracą.
Już w trakcie spotkania piłkarze "Kolejorza" zostali wygwizdani i zwyzywani. Zwycięstwo i awans niczego nie zmieniło. Z kolei przeciwnicy zapracowali sobie na szacunek poznańskiej publiczności, o czym przekonali się po końcowym gwizdku.
Gracze Vikingura otrzymali gromkie brawa od sympatyków Lecha. Wymowne sceny pokazał Michał Zawacki, komentator TVP.
Lech o awans do fazy grupowej LKE powalczy z luksemburskim Dudelange. Podopieczni Johna van den Broma będą musieli mocno się postarać, aby odzyskać zaufanie kibiców.
To kibice @LechPoznan i piłkarze @vikingurfc..... pic.twitter.com/i6f0jD9it1
— Michał Zawacki (@zawackim) August 11, 2022
Trener Lecha zwrócił się do kibiców. "To wszystkich poruszyło" >>
Dramat i kontrowersyjna decyzja. Gorąco w islandzkich mediach po porażce z Lechem >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo się opłaciło. Tak bramkarz został bohaterem