Raków gotowy na rewanż ze Spartakiem Trnawa. Marek Papszun odniósł się do zarzutów

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun

Po pierwszym meczu w Trnawie, Raków Częstochowa ma dwubramkową zaliczkę. Przed rewanżem. - Liczba fauli na pograniczu brutalności była bardzo duża i sędzia musi nad tym panować. Z resztą sobie poradzimy - powiedział.

Po zwycięstwie 2:0 w Trnawie, Raków Częstochowa jest w komfortowej sytuacji przed czwartkowym meczem ze Spartakiem. - Szykujemy się do rewanżu, dwumecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty, ale przywieźliśmy z Trnawy zaliczkę. Gramy u siebie i chcemy przypieczętować awans do kolejnej rundy - powiedział Marek Papszun na przedmeczowej konferencji prasowej.

Czy Spartak się rzuci od pierwszych minut do odrabiania strat? - Spodziewamy się, że zaatakują, bo nie mają nic do stracenia. Jakby jednak nie zagrali, jesteśmy na taki sposób gry przeciwnika przygotowani. Kwestia realizacji założeń, ale po słabszym meczu z Górnikiem zespół wróci do formy codziennej i zagra dobry, zwycięski mecz - zaznaczył Papszun.

Trener nie obawia się agresywnej gry rywala. - Nie mam czego się bać, podobnie jak zawodnicy. Trzeba podjąć walkę, a chodzi tu o grę w ramach przepisów. Liczba fauli na pograniczu brutalności była bardzo duża i sędzia musi nad tym panować. Z resztą sobie poradzimy - stwierdził szkoleniowiec Rakowa.

ZOBACZ WIDEO: Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Zobacz piękne sceny!

Trener Spartaka ocenił też strukturę zespołu z Częstochowy, w którym w jego ocenie nie gra wielu Polaków, a gra jest oparta o Iviego Lopeza. - To, że Ivi strzelił bramki to był rzut karny po tym, jak był faulowany Polak Mateusz Wdowiak i nieczysty strzał po akcji zespołowej. Jak tak trener uważa, to jest to jego analiza. My działamy zespołowo. Ivi zdobywa bramki w decydujących momentach, ale pracuje nad tym cały zespół - przekazał Marek Papszun.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna Bena Ledermana? - Trudno mi powiedzieć jaki jest jego stan zdrowia obecnie, przechodzi kolejne badania. To jednak poważny uraz, który piętrzy nasze problemy. Radziliśmy sobie jednak nie w takich sytuacjach. Szkoda Bena, który jest kontuzjowany, ale musimy sobie radzić bez niego - przyznał Papszun.

W ostatnim meczu ligowym zadebiutował Gustav Berggren. - Nie olśnił, bo zszedł w przerwie, jednak nie grał tak źle, by dokonać tylko tej zmiany. Graliśmy słabo, a zespół nie pomagał mu w tym debiucie i zmiana była też taktyczna. Oczekujemy więcej. Jest plan na niego i chcemy go wdrożyć do zespołu - podsumował trener Rakowa.

Czytaj także: 
Oni posędziują pucharowe rewanże
Były gwiazdor Legii ma nowy klub

Komentarze (1)
avatar
Brutal
11.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakoś nie lubię tego papszuna