Niemieccy dziennikarze, Tobias Altschaeffl oraz Christian Falk, twierdzili, że "Duma Katalonii" zapłaci za Polaka 45 mln euro plus 5 mln w bonusach.
Nieco inne informacje przekazał ostatnio Mateusz Borek w programie w "Kanale Sportowym". Dziennikarz ujawnił, że była to kwota 50 mln, ale płatna w jednej transzy.
Całkowicie odmienne informacje podaje z kolei "El Pais". Okazuje się, że Barcelona zapłaci za Lewandowskiego znacznie większe pieniądze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
Na dodatek Hiszpanie chcieli ukryć przed mediami jeden szczegół w transakcji. Chodzi o dodatkowe 10 mln euro tylko za to, że... Lewandowski zagra jeden sezon w Barcelonie.
"Transfer został zamknięty łącznie w kwocie 60 mln euro: 45 mln podstawy, pięć, jeśli Barcelona zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów w nadchodzących sezonach i dziesięć kolejnych, jeśli zawodnik zakończy swój pierwszy rok kontraktu" - informują dziennikarze "El Pais".
Barcelona nie chciała, by kwota 60 mln wyszła na światło dzienne ze względu na problemy finansowe, z którymi klub walczy od wielu miesięcy. "W ten sposób chcą złagodzić wpływ mediów" - czytamy w artykule.
Przygoda kapitana reprezentacji Polski w Bayernie trwała osiem lat. Lewandowski przeżył tam wiele pięknych chwil. W 2020 roku zdobył z niemieckim klubem upragnioną Ligę Mistrzów. Wrażenie robi też osiem tytułów mistrza Niemiec czy pięć superpucharów tego kraju.
"Lewy" pobił też wiele rekordów, w tym Gerda Muellera, strzelając 41 goli w jednym sezonie Bundesligi. Od 2014 roku rozegrał dla monachijskiego klubu łącznie 375 spotkań, w których strzelił 344 bramki.
W sobotę Lewandowski pożegnał się z kolegami i trenerem i udał się w podróż do Miami. Tam Polak przejdzie badania medyczne, po których podpisze czteroletni kontrakt z FC Barcelona. W Miami jest również prezydent Joan Laporta, który też musi złożyć podpis pod umową.
Zobacz też:
Kolejny transfer Paris Saint-Germain. Zaskakujące warunki umowy
Niespodziewany zwrot akcji ws. gwiazdora FC Barcelona. Piłkarz jednak zostanie?