Lada moment i FC Barcelona powinna ogłosić transfer Roberta Lewandowskiego, który po sobotnim treningu Bayernu Monachium poleciał od razu do rodziny na Majorkę. Wiele wskazuje na to, że stamtąd wybierze się do Stanów Zjednoczonych na przedsezonowe tournee z Dumą Katalonii.
Reprezentant Polski pożegnał kibiców, gdy wyjeżdżał spod ośrodka treningowego Bawarczyków po ostatnich zajęciach na Saebener Strasse (więcej przeczytasz TUTAJ). Do bardziej oficjalnego pożegnania z bawarskim klubem doszło w mediach społecznościowych. Opublikował bowiem dłuższy wpis.
"Dziękuję kolegom z drużyny, członkom sztabu, kierownictwu klubu i wszystkim pracownikom, którzy zawsze mnie wspierali i którzy sprawili, że wspólnie mogliśmy zdobywać trofea dla Bayernu Monachium" - napisał na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
"Jestem dumny z tego co razem osiągnęliśmy. Przede wszystkim dziękuję jednak kibicom, bo to wy tworzycie ten Klub. My piłkarze jesteśmy tu tylko przez chwilę. Dla mnie ta chwila trwała 8 wspaniałych lat i na zawsze pozostanie w moim sercu" - dodał.
Tym samym dobiega końca ośmioletnia przygoda Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. Napastnik z tym klubem m.in. odniósł triumf w Lidze Mistrzów, Klubowych Mistrzostwach Świata czy zdobył Superpuchar UEFA. To jednak tylko część trofeów, które padły łupem Bawarczyków z Polakiem w składzie.
"Lewy" pobił też wiele rekordów, w tym Gerda Muellera, strzelając 41 goli w jednym sezonie Bundesligi. Od 2014 roku rozegrał dla monachijskiego klubu łącznie 375 spotkań, w których strzelił 344 bramki.
Grafika za SofaScore.com:
Zobacz też:
Przekonujące zwycięstwa Jagiellonii i Stali. Tak wygląda tabela PKO Ekstraklasy
Kibice przerywali mecz Wisły Kraków