Dawid Szulczek z optymizmem mimo porażki z Rakowem. "Zmieniamy oblicze Warty"

PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

- Raków to najlepszy zespół w Polsce, a my mieliśmy dużo dobrych momentów i powoli zmieniamy swoje oblicze - powiedział trener Warty Poznań Dawid Szulczek po inauguracyjnej porażce z wicemistrzem Polski (0:1).

- Gratuluję Rakowowi nie tylko trzech punktów, ale też wyniku z poprzedniego sezonu. Za nami bardzo dobre zawody, dodatkowo solidnie sędziowane. Jarosław Przybył czuł grę. Różnica między zespołami była głównie taka, że my swojego dobrego momentu nie wykorzystaliśmy, a rywale tak - ocenił Dawid Szulczek.

- Do mniej więcej 60. minuty wyglądało to nieźle w naszym wykonaniu. Potem zarysowała się przewaga gospodarzy. Jednak pierwsza połowa, zwłaszcza dzięki sytuacji Miłosza Szczepańskiego, upłynęła ze wskazaniem na nas. W drugiej części zabrakło zbiórki drugiej piłki i dopuszczaliśmy do zagrożenia pod własną bramką. Uważam jednak, że będzie tylko lepiej. Robert Ivanov wznowił treningi później niż reszta drużyny, zaś Dimitrios Stavropoulos wzmocnił nas dopiero niedawno. Obrona będzie się coraz bardziej zgrywać, a już teraz było sporo pozytywnych momentów. Powoli odmieniamy oblicze Warty - zaznaczył szkoleniowiec

W piątek boisko przedwcześnie opuścił Mateusz Kupczak. - Ma uraz. Dokładniejszą diagnozę poznamy po badaniach, choć jego więzadła chyba nie ucierpiały. Oby wrócił jak najszybciej, bo spisywał się w Częstochowie bardzo dobrze - dodał Szulczek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Marek Papszun nie był do końca usatysfakcjonowany tym co zobaczył, mimo to nie rozdzierał szat. - Mamy udany początek i pod tym względem jestem zadowolony. Musimy być jednak lepiej przygotowani w kwestii nastawienia i koncentracji. Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Po przerwie zdominowaliśmy rywala intensywnością i jakością. Zdawałem sobie sprawę, że Warta może nie wytrzymać wysokiego tempa z pierwszej części. Wykorzystaliśmy to, a teraz myślimy już o spotkaniu pucharowym z FK Astana - powiedział.

W składzie wicemistrza Polski dość niespodziewanie zabrakło Patryka Kuna. Skąd ta absencja? - Miał mikrouraz po potyczce o Superpuchar z Lechem Poznań. Nie chcieliśmy ryzykować, wiedząc, że nadchodzą kolejne ważne mecze. Gdyby teraz zagrał, mogłoby to pogłębić kontuzję - przekazał Papszun.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: