"Te zakute łby czują się bezkarne". Ostre komentarze po skandalu w Gdańsku

Skandaliczne sceny podczas meczu Lechii w europejskich pucharach

Na trybunie fanatycznych kibiców Lechii Gdańsk doszło do burd w trakcie meczu I rundy eliminacji Ligi Konferencji UEFA z Akademiją Pandev z Macedonii Północnej (relacja TUTAJ). Sędzia zawodów był zmuszony przerwać spotkanie, a gospodarzom groził walkower.

Na szczęście, sytuację na stadionie udało się opanować i zawody mogły zostać wznowione (więcej TUTAJ). Skandaliczne sceny z obiektu Lechii poszły jednak w świat.

"Dlaczego prezes Boniek nie chce dawać nam kibicom biletów, aby robić atmosferę na meczach polskich drużyn? Właśnie dlatego, wolę normalnych ludzi i atmosferę przyjaźni na trybunach…. Dobranoc" - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek.

ZOBACZ WIDEO: Pożegnanie Artura Boruca. "Wytworzyła się rysa"

"Na stadionie Lechii konsternacja. Na trybunie najzagorzalszych kibiców doszło do sporych burd. Dziwne, użyty sprzęt w tym kije baseballowe" - relacjonował Jakub Treć ("Przegląd Sportowy").

"W czasach gdy na stadion nie wejdziesz z butelką wody, w tym samym czasie duża grupa wchodzi na sektor ze sprzętem. Najgorsze jest to, że to prawdopodobnie wewnętrzne porachunki gdańskich kibiców" - dodał dziennikarz "PS" w kolejnym swoim tweecie.

"Od lat kluby w PL pozostają zakładnikami band takich idiotów jak w Gdańsku. A to z racami przepuszczą, a to przymkną oko na sektorówkę, a to karę zapłacą. A potem zdziwienie, że 'takie sceny'. Te zakute łby czują się bezkarne, bo ktoś im na to pozwala. Bo 'po co nam problemy" - skomentował Michał Chmielewski (TVP Sport).

Michał Kołodziejczyk z Canal+ Sport zadrwił z Lechii. "Nie ma to jak awansować do europejskich pucharów" - podsumował.

"Horrendum, a nie futbol - jaki przykład dla dzieci, młodzieży???" - to z kolei wpis Romana Kołtonia.

"To jest skandal. Po takich zdarzeniach sprawcy odpowiadają karnie, a ludzie odpowiedzialni z ramienia klubu tracą pracę" - podsumował Rafał Wolski (Viaplay).

Zobacz:
Koncert Pogoni Szczecin w Lidze Konferencji Europy. Islandczycy złowili worek goli