Po zgrupowaniu reprezentacji Polski i udziale w meczach Ligi Narodów Grzegorz Krychowiak wrócił do Rosji, gdzie rozpoczął treningi z FK Krasnodar. Czy Polak pozostanie w tym klubie na kolejny sezon?
To niejako automatycznie - podobnie, jak w przypadku Macieja Rybusa - skreśliłoby go z listy powołań na mundial. - Wycenił tę podróż na sześć milionów. Tam nic nie zrobi. Nie wyjdą z grupy, a on wróci do domu - przyznał niedawno agent Timur Gerckaja w rozmowie ze sport-express.ru.
Z tymi słowami nie zgadza się Dariusz Kubicki, który w przeszłości był trenerem m.in. drużyny z Nowosybirska. Ten uważa, że w tym przypadku pieniądze nie mają żądnego znaczenia. Dlaczego?
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". W co gra Bayern? Taką strategię obrał mistrz Niemiec ws. Lewandowskiego
- Grzegorz Krychowiak jest wystarczająco bogaty, by nie patrzeć na kasę. Nie wiem, co zrobi, ale same pieniądze to za mało, żeby został w Rosji i pozbawił się udziału w mistrzostwach świata - przyznał w "Fakcie".
Zwraca uwagę na to, gdzie "Krycha" grał i jest pewny tego, że finansowo zabezpieczony jest na minimum dwa pokolenia. Mówi też o innych aspektach. Jakich?
- Ma już 32 lata i świadomość, że przed nim być może ostatnie mistrzostwa świata w roli zawodnika w karierze. Znając jego ambicję i chęć gry dla Polski, nie wierzę, żeby dobrowolnie pozbawił się możliwości występu w Katarze - dodał.
Były reprezentant Polski Jacek Ziober mówi z kolei o jeszcze innej sprawie. Konkretnie o tym, że Krychowiak sam nie zabrał jeszcze głosu w sprawie, a to, czy wybrał pieniądze, to być może tylko "rosyjskie tworzenie zamieszania".
- Dla Krychowiaka byłoby lepiej, gdyby zabrał głos w tej sprawie. Milczeniem na pewno sobie nie pomoże - wyznał.
Zobacz także:
Rosjanin ostro o Krychowiaku. "Wycenił mundial na sześć milionów euro"
Szachtar Donieck zadecydował, gdzie będzie grał w Lidze Mistrzów