"Wiemy, jak Bayern odpowiedział na nową ofertę Barcelony za Roberta Lewandowskiego" - piszą w czwartek dziennikarze "Bilda" (m.in. Christian Falk i Tobias Altschaeffl).
Mistrzowie Niemiec odrzucili propozycję, która opiewała na kwotę 40 mln euro (plus 5 mln euro w bonusach).
Wcześniej Barcelona złożyła dwie oferty za "Lewego". Najpierw proponowała 32 mln euro (plus bonusy), a następnie 35 mln euro (plus bonusy).
Co dalej? Teoretycznie Lewandowski nie musi tracić nadziei na transfer. Jak informuje "Bild", władze bawarskiego klubu są skłonne rozważyć ofertę opiewającą na przynajmniej 50 mln euro.
Jednak niemieccy dziennikarze podkreślają, że nie wiadomo, czy Barcelona - w obliczu problemów finansowych - zdecyduje się podbić ofertę i podjąć czwartą próbę pozyskania Lewandowskiego.
Przypomnijmy, że Uli Hoeness - honorowy prezydent Bayernu - odradza to Katalończykom. Jego zdaniem Polak pozostanie w klubie z Monachium do końca kontraktu, czyli do 30 czerwca 2023 r.
- Z tego, co słyszałem, Barcelona nie musi słać kolejnych ofert. Nasze stanowisko było jasne. Robert ma ważny kontrakt - powiedział w środę w rozmowie ze Sky Sport Germany (więcej TUTAJ>>).
12 lipca Bayern Monachium rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Niemieckie media zastanawiają się, czy Lewandowski zdecyduje się na strajk, chcąc wymusić odejście do Barcelony.
Prezes Bayernu Oliver Kahn, a także dyrektor sportowy oraz członek zarządu Hasan Salihamidzić podkreślali ostatnio, że liczą na profesjonalną postawę polskiego napastnika. - Nie możemy się doczekać pierwszego dnia treningu z nim - mówił Kahn (więcej TUTAJ>>).
— Tobi Altschäffl (@altobelli13) June 30, 2022
Czytaj także: Niemcy. Policzek dla Lewandowskiego
Czytaj także: Zrobiono im zdjęcia. Zobacz, z kim się spotkał Lewandowski
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". W co gra Bayern? Taką strategię obrał mistrz Niemiec ws. Lewandowskiego