Jak informuje portal clarin.com, Navarro miał zawał serca. Po treningu wrócił do domu, zjadł posiłek i poszedł spać. Niestety już się nie obudził. Śmierć jest o tyle szokująca, że Navarro, podobnie jak wszyscy zawodnicy w składzie, został poproszony o zaświadczenie lekarskie wymagane do gry w piłkę nożną i nic nie wskazywało na nieprawidłowości pracy serca.
Navarro na boisku występował jako napastnik. W ostatnim czasie leczył kontuzję. Wracał stopniowo do gry w zespole rezerw, a niebawem miał zasilić pierwszy zespół.
"Z szacunkiem i miłością towarzyszymy jego rodzinie i przyjaciołom w tym trudnym czasie" - czytamy na Twitterze w komunikacji Atletico Tucuman.
Argentyńskie media alarmują po śmierci Navarro, że stale rośnie liczba osób ze świata sportu umierających z powodu zawałów serca.
Na stronie clarin.com została nawet opublikowana lista rzeczy, które trzeba zrobić, w momencie gdy dana osoba odczuwa ból w klatce piersiowej lub inny dyskomfort, który może świadczyć o zawale serca.
Atlético Tucumán lamenta informar el fallecimiento de Fabricio Navarro, jugador de las divisiones formativas de la institución.
— Atlético Tucumán (@ATOficial) June 16, 2022
El joven, categoría 2001, sufrió un infarto en la tarde de hoy.
Acompañamos con respeto y afecto a sus familiares y amigos en este difícil momento. pic.twitter.com/DaM1XVZwDp
Czytaj także:
"Został zaatakowany za milczenie". Wrze w Rosji nt. Rybusa