[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] nadal nie zgodził się na sprzedaż Roberta Lewandowskiego do Barcelony. Nie zmienia tego fakt, że piłkarz na każdym kroku mówi głośno, że chce odejść i to już tego lata. Niemcy mają ten atut, że mają z Polakiem ważny kontrakt jeszcze przez rok.
Już wcześniej w niemieckich mediach pojawiła się plotka, że "Lewy" może zdecydować się na drastyczny krok. Kapitan reprezentacji ma być gotowy na to, aby nie przyjechać na pierwszy trening. Poprzez strajk nasz rodak chce wymusić na klubie transfer.
Zaskakujące doniesienia zostały potwierdzone w Hiszpanii. W programie "El Chiringuito" głos zabrał dziennikarz Jose Alvarez.
- Barcelona jest przekonana, że Lewandowski przyjdzie tego lata. Transfer Darwina Nuneza do Liverpoolu jest kluczowy, bo otwiera drzwi do odejścia Sadio Mane. To on ma zastąpić Roberta w Bayernie. Lewandowski jednak byłby gotowy naciskać do końca na odejście z niemieckiego klubu i dlatego w lipcu nie pojawiłby się na treningach - przyznał Alvarez.
Z powyższej wypowiedzi wynika, że do strajku może nie odejść. Wszystko za sprawą korzystnych wydarzeń na rynku transferowym. Nunez przyszedł do Liverpoolu, a dzięki temu Mane będzie mógł przejść do Bayernu. Ostatnim elementem ma być zielone światło na odejście "Lewego" do Barcelony.
Problem jednak się zrobi, gdy po drodze coś pójdzie nie tak i do lipca nic się nie wyjaśni. Wtedy możemy być świadkami otwartej wojny Lewandowskiego z Bayernem.
Zaskakujące słowa eksperta o Lewandowskim. "Bez niego inni piłkarze rosną" >>
Wydało się, kto z Bayernu skarżył się na Lewandowskiego >>
ZOBACZ WIDEO: Bayern rozmawia z Mane grając nazwiskiem Lewandowskiego. Ujawniamy kulisy!
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)