Cracovia bezdyskusyjnie przegrała w Chorzowie z Ruchem 0:2 i doznała pierwszej od czterech kolejek przegranej w ekstraklasie. Pojedynek przy Cichej nie był zbyt udany dla bocznego pomocnika Pasów Dariusza Pawlusińskiego. Piłkarz słynący z mocnego uderzenia nie oddał na bramkę Krzysztofa Pilarza celnego strzału. Jedynym godnym odnotowania uderzeniem w wykonaniu "Plastika" był "szczur" z początku gry. Pomocnik gości starał się zaskoczyć golkipera Niebieskich strzałem z 40 metrów, ale nie trafił w bramkę.
Po spotkaniu Pawlusiński starał się zbytnio nie przejmować stratą punktów przez swój zespół. - Nie możemy się załamywać po jednej porażce. W dalszym ciągu patrzymy na sezon z optymizmem. Przed nami kolejne pojedynki, w których będziemy chcieli wywalczyć trzy punkty - stwierdził pomocnik Pasów, który receptę na lepszy wynik miał krótką. - Trzeba było zdobywać bramki, a żeby to uczynić to należało stopniowo przejmować teren na boisku i robić przewagę. My tego nie wykonaliśmy i dlatego przegraliśmy - podsumował zawodnik.