W 2020 roku KTS Weszło sprowadziło Jonathana Simbę. To miał być tylko przystanek dla młodego gracza. Środkowy obrońca w międzyczasie był testowany przez Raków Częstochowa, a przed rokiem związał się z Radomiakiem Radom.
Zawodnik z Demokratycznej Republiki Konga miał zbierać doświadczenie w Fortuna I lidze, stąd też wypożyczenie do Stomilu Olsztyn. 21-latek zanotował 18 występów i zdobył bramkę na zapleczu PKO Ekstraklasy. Nagle został odstawiony od składu.
Ostatnie spotkanie rozegrał 9 kwietnia (2:1 z Miedzią Legnica). Później Krzysztof Stanowski poinformował na Twitterze, że Simba nie wystąpi więcej w olsztyńskim zespole. "Absolutnie nie ma w tym żadnej winy Stomilu. Więcej nie chce mi się pisać, przynajmniej na razie" - przekazał dziennikarz.
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans
Do nowych wieści w tej sprawie dotarł serwis stomil.olsztyn.pl. Simba został zawieszony w prawach zawodnika po tym, jak balował w nocy przed meczem ligowym z GKS-em Katowice, zresztą to dopiero początek.
W pewnym momencie podopieczni Piotra Jacka zorientowali się, że pieniądze znikają z klubowej skarbonki. Podejrzenia padły na Simbę, młody piłkarz zazwyczaj opuszczał szatnię jako ostatni.
"Partnerzy z drużyny zdecydowali się na zostawienie w szatni ukrytych kamer, żeby złapać złodzieja na gorącym uczynku. I to nie było zbyt trudne, bowiem niczego niespodziewający się obrońca został nagrany, gdy buszuje w poszukiwaniu pieniędzy we wspólnej skarbonce" - czytamy. Tłumaczenie było jeszcze bardziej kuriozalne. Gracz twierdził, że szukał kawy.
Pozostali zawodnicy wraz z trenerem zastanawiali się, czy odsunięcie od zespołu nie jest zbyt dużą karą dla Simby, a ten zaczął wysyłać wiadomości z oskarżeniami o rasizm. Po fakcie drużyna nie chciała mieć z nim więcej do czynienia.
Trudno uwierzyć, ale takie sytuacje zdarzają w profesjonalnym futbolu. Z podobnym problemem musieli zmierzyć się Francuzi w OGC Nice. Młody Lamine Diaby-Fadiga ukradł zegarek Kasperowi Dolbergowi. Różnica jest taka, że przyznał się do winy.
Co dalej z Simbą? Piłkarz powinien wrócić do ekstraklasowego Radomiaka. Będzie mu ciężko odkleić łatkę "złodzieja".
Absolutnie nie ma w tym żadnej winy Stomilu. Więcej nie chce mi się pisać, przynajmniej na razie.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) April 23, 2022
Czytaj także:
Najlepsi z najlepszych. Ostatnie rozstrzygnięcia w PKO Ekstraklasie
Show Czesława Michniewicza. Selekcjoner wbił szpilkę Jackowi Kurskiemu