Zmiana widoczna gołym okiem u Igi Świątek. "Widać progres"

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Iga Świątek to bardzo młoda dziewczyna, która w wieku 21 lat musi dostosowywać się do wymogów ciągłej rywalizacji i ogromnej presji. Radzi sobie z tym coraz lepiej - mówi nam psycholog sportu Zofia Szawernowska.

W tym artykule dowiesz się o:

- Tydzień bez płaczu u mnie nie istnieje - przekonuje Iga Świątek. Jeszcze kilka miesięcy temu polska tenisistka potrafiła jednak rozpłakać się nawet w czasie meczu. Z bezradności, gdy nic jej nie wychodziło a mecz kroczył ku porażce.

Smutne sceny widzieliśmy także podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio, gdy odpadnięcie z turnieju singlistek spowodowało u niej kilkunastominutową rozpacz i łzy, których nie dało się powstrzymać.

Kilka dni temu ponownie widzieliśmy je w oczach numeru jeden światowego rankingu, jednak były to łzy radości i to po ostatniej piłce zwycięskiego dla niej turnieju WTA w Rzymie. W czasie gry Iga Świątek była niczym emocjonalna skała, której nic nie potrafi skruszyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie

Wielka forma Polki, seria 29 wygranych meczów z rzędu, bez wątpienia buduje pewność siebie. To z kolei przekłada się na jej zachowanie na korcie.

- W ostatnim czasie to bardzo widoczne - mówi WP SportoweFakty Zofia Szawernowska, psycholog sportu. Jej zdaniem Świątek coraz lepiej znosi presję, która ciąży na niej już od dobrych kilku lat.

- Z mojej perspektywy widzę Igę Świątek jako osobę emocjonalną, która w bardzo młodym wieku nie tylko zaczęła odnosić ogromne sukcesy, ale stała się rozpoznawalna i przez to wzięła też na siebie bardzo duży bagaż oczekiwań i nosi go na plecach cały czas. Uważamy sportowców za nadludzi, a nie zapominajmy, że to bardzo młoda dziewczyna. 21-latka, która w tym wieku musi dostosowywać się do wymogów ciągłej rywalizacji. Ale widać, że radzi sobie z tym coraz lepiej - nie ma wątpliwości.

Nasza rozmówczyni doskonale zna realia sportowców. Sama jest trzykrotną mistrzynią świata i czterokrotną mistrzynią Europy w Grapplingu (rodzaj walki wręcz wykorzystujący techniki chwytów), pracującą z aktywnymi zawodnikami jako trenerka mentalna.

- Uczę sportowców z różnych dyscyplin, że od pierwszej do ostatniej minuty powinni traktować zawody jak robotę do wykonania. Wszystkie emocje, które się wtedy pojawiają, mogą pogorszyć koncentrację. Dopiero po wszystkim można te emocje uwolnić, co Iga Świątek pokazała po ostatniej piłce finału turnieju w Rzymie.
Iga Świątek zmiata kolejne rywalki z kortu, jest faworytką do zwycięstwa w tegorocznym Roland Garros, jednak żadna passa nie trwa wiecznie. W końcu pojawią się porażki, na co nie tylko ona, ale i kibice muszą być przygotowani. A według Zofii Szawernowskiej wymagania wobec sportowców są absurdalne.

- Polski sport zaczyna robić wrażenie na świecie, bo w najważniejszych i najbardziej popularnych dyscyplinach odnosimy sukcesy. Ba, w tenisie i piłce nożnej, mamy swoich 'numer jeden'. Tego nigdy nie było. Idziemy do przodu, ale zostawmy też przestrzeń na popełnianie błędów. W życiu każdej naszej gwiazdy dzieją się rzeczy, o których nie wiemy, a które mogą mieć ogromny wpływ na ich postawę czy formę - przekonuje.

- Wymagania wobec sportowców są obecnie absurdalne. Oni muszą sobie radzić z własną presją, z rywalami, obciążenie psychiczne jest ogromne, a kibice często jeszcze dokładają im swoją presję i atakują hejtem. Powtarzam, to nie są roboty - apeluje ekspert.

Pod koniec ubiegłego roku polska tenisistka postanowiła zmienić trenera głównego i Piotra Sierzputowskiego zastąpił Tomasz Wiktorowski. Czy to mogło mieć wpływ na zmianę w zachowaniu zawodniczki?

- Z perspektywy psychologicznej zmiana może być bardzo dobrym bodźcem. W codziennej, żmudnej rutynie treningowej pojawiają się chociażby inne ćwiczenia, nowe spojrzenie, inne zagrywki taktyczne. To bardzo pozytywnie wpływa na motywację sportowca. Pomijając umiejętności i doświadczenie Tomasza Wiktorowskiego, podjęcie przez Igę takiej decyzji moim zdaniem świadczy o świadomości procesu treningowego, odwadze i dojrzałości naszej zawodniczki.

Zmienił się trener, ale nie inne osoby ze sztabu, jak choćby Daria Abramowicz, która odpowiada za przygotowanie mentalne liderki rankingu. I choć niektórych zastanawia ciągła obecność psycholog obok tenisistki, według ekspertki nie należy tego krytykować, a brać przykład.

- Daria Abramowicz jest bardzo zaangażowana w pracę z Igą Świątek, podróżuje razem z nią na turnieje. Jest obecna, dzięki czemu może na bieżąco reagować i pomagać w trudnych chwilach, widzi przecież znacznie więcej niż w telewizorze. Przy dobrej współpracy między psychologiem a zawodnikiem tworzy się więź. Jestem święcie przekonana, że obecność Darii pomaga Idze na korcie i ten progres, który widzimy jest również zasługą ich wspólnej pracy.

Zofia Szawernowska ma stały kontakt z młodymi tenisistami poprzez pracę w podwarszawskiej Akademii Tenisowej w Kozerkach. I według jej słów współpraca z psychologiem staje się już czymś całkowicie normalnym.

- Prowadzimy zajęcia z treningu mentalnego, obowiązkowe dla każdego zawodnika. Zawodnicy poznają metody, które pozwalają im m.in. lepiej koncentrować się na treningu, czy zwiększają odporność psychiczną na turniejach. Świadomość tego jak duże znaczenie w sporcie ma psychika jest więc coraz większa.

- Jeśli Iga Świątek odnosi takie sukcesy, to można się zastanowić, czy wielu innych sportowców by na pracy z psychologiem nie skorzystało? Jeśli ktoś jest mistrzem, to może warto brać z niego przykład? - podsumowuje.

Świątek w poniedziałek rozpoczęła z przytupem walkę na kortach Rolanda Garrosa, pokonując 6:2, 6:2 Ukrainkę Łesię Curenko.

Tomasz Skrzypczyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: