W poniedziałek swój marsz po kolejny tytuł rozpoczęła Iga Świątek. Jej rywalką była niżej notowana Łesia Curenko. Nasza tenisistka musiała mieć w pamięci, że nie może zlekceważyć rywalki. W poprzednim dniu o sile teoretycznie słabszych zawodniczek przekonały się Ons Jabeur czy Garbine Muguruza, które odpadły już w pierwszej rundzie.
Polka najwidoczniej miała z tyłu głowy, że musi być od pierwszych piłek skoncentrowana, bo już przy pierwszej okazji w premierowym secie przełamała przeciwniczkę. Ukrainka w trzech pierwszych gemach zdołała wygrać zaledwie dwa punkty.
W czwartym gemie Łesia Curenko utrzymała swoje podanie. W kolejnym liderka rankingu WTA pokazał klasę. Gdy miała miejsce trudniejsza wymiana, potrafiła pokierować nią tak, że to rywalka popełniła błąd. Wygrała pewnie i w kolejnym znów przełamała rywalkę. Jednak zamiast wygrać seta 6:1, nie utrzymała swojego podania. Teraz to Iga popełniła kilka błędów i zrobiło się 5:2 w meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie
Ale było to tylko kilka straconych punktów, które nie znaczyły nic wobec wydarzeń w kolejnym gemie. Iga Świątek nie pozwoliła rywalce zdobyć choćby punktu przy jej podaniu i po 27 minutach gry mogła cieszyć się z wygrania pierwszego seta.
Wydarzenia w drugiej partii miały bardzo podobny przebieg jak w poprzedniej. Polka od razu przełamała rywalkę, gładko wygrała swojego drugiego gema serwisowego i wyszła na prowadzenie 3:0. Bardzo dobrze odczytywała zamiary rywalki, która próbowała zmieniać rytm gry, ale bez skutku. Kolejne minuty to już była absolutna dominacja pierwszej rakiety świata. Iga Świątek pewnie wygrała drugiego seta i zrobiła pierwszy krok do zdobycia drugiego w karierze tytułu Wielkiego Szlema.
Krótki rzut oka na statystyki w pełni obrazuje rozmiar dominacji naszej tenisistki. Polka miała 20 uderzeń wygrywających i popełniła 13 niewymuszonych błędów. Statystyka rywalki to zaledwie 3 do 11. Iga Świątek wygrała 74 proc. punktów przy swoim pierwszym podaniu i 69 proc. przy drugim. Ukrainka odpowiednio 32 i 25. Nasza tenisistka wykorzystała 6 z 9 break pointów. Ukrainka miała dwie takie okazje i wykorzystała jedną. Żadna z zawodniczek nie zaserwowała asa, za to zwyciężczyni popełniła jeden podwójny błąd serwisowy.
W kolejnej rundzie Iga Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią z pary Alison Riske - Dajana Jastremska.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 43,6 mln euro
poniedziałek, 23 maja
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Łesia Curenko (Ukraina, Q) 6:2, 6:0
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także:
-> Novak Djoković będzie bronił tytułu w Rolandzie Garrosie. Serb ma "gęsią skórkę"
-> Co ze stopą Rafaela Nadala przed startem Rolanda Garrosa? Hiszpan uchylił rąbka tajemnicy