Dramat na trybunach podczas finału Ligi Europy. Czeka go operacja

PAP/EPA / Jose Manuel Vidal / Na zdjęciu: Eintracht Frankfurt
PAP/EPA / Jose Manuel Vidal / Na zdjęciu: Eintracht Frankfurt

Kibice Eintrachtu Frankfurt na długo zapamiętają wygrany finał Ligi Europy z Rangers FC. Jeden z nich będzie miał mieszane uczucia, ponieważ podczas środowego spotkania spadł z trybun i złamał piszczel.

Tegoroczny finał edycji Ligi Europy przyniósł sporo emocji. Znów o triumfie w tych rozgrywkach zadecydowały rzuty karne. Ostatecznie w nich lepszy okazał się Eintracht Frankfurt, który pokonał Rangers FC po zaciętym boju.

Swojej jedenastki nie wykorzystał Aaron Ramsey. Podopieczni Olivera Glasnera mogli czuć niesamowite wsparcie z trybun Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli. Kibice niemieckiego klubu znów pokazali ogromną siłę.

Podczas środkowego spotkania doszło jednak do nieprzyjemnej sytuacji. Według portalu hessenschau.de jeden z fanów Eintrachtu Frankfurt spadł z trybun. Przez dłuższy był opatrywany przez ratowników, którzy wynieśli go na noszach.

ZOBACZ WIDEO: Wiemy, kiedy Lewandowski chce odejść z Bayernu i dlaczego

Mimo że doznał kontuzji, przybijał piątki innym kibicom. Niemiecki tabloid "Bild" dowiedział się, że mężczyzna należał do grupy ultrasów. Ostatecznie po całym zdarzeniu został przetransportowany do Frankfurtu.

W jednym z tamtejszych szpitali przeszedł operację. Fan Eintrachtu zapewne na długo zapamięta środowy wieczór. Nie tylko przez całą sytuację, ale też rozstrzygnięcie finałowego meczu Ligi Europy.

Dzięki wygranej ekipa Glasnera ma w swojej kolekcji nowe trofeum, a przede wszystkim w kolejnym sezonie wystąpi w Lidze Mistrzów.

Zobacz też:
Raków zbojkotuje Galę Ekstraklasy? Właściciel odniósł się do plotek

Komentarze (2)
avatar
Husarzyk
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że to nic poważnego 
avatar
yes
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Relacja o wydarzeniu z życia ultrasa na osobny artykuł. Może jeszcze Niemcy zrelacjonują, a SF dadzą znać o powrocie do zdrowia i na widownię miejscowego stadionu. Przyznam, że żartuję. Czytaj całość