Tomaszewski grzmi na Lewandowskiego. Szokująca teoria

Agencja Gazeta / MAŁGORZATA KUJAWKA / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski
Agencja Gazeta / MAŁGORZATA KUJAWKA / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski

- Nieprawdopodobny błąd Roberta - tak Jan Tomaszewski komentuje zamieszanie wokół napastnika Bayernu Monachium. - Jest to wina "Lewego" - dodaje ekspert w rozmowie z "Super Expressem".

Jan Tomaszewski zabrał głos ws. sytuacji Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. Kapitan reprezentacji Polski po ostatnim meczu w Bundeslidze ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z Bawarczykami, który obowiązuje do czerwca 2023 r.

Menedżer "Lewego" jest po rozmowach z działaczami FC Barcelona, a media w środę (18 maja) podały, że Polak uzgodnił już warunki indywidualnego kontraktu z klubem La Liga (więcej TUTAJ).

Zdaniem Tomaszewskiego, to że 33-letni piłkarz nie prostował wcześniejszych doniesień medialnych o tym, że jego agent Pini Zahavi pracuje nad porozumieniem z Barcą było ogromnym błędem i odbiło się na atmosferze w szatni zespołu z Bawarii w końcówce sezonu.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

- Nieprawdopodobny błąd Roberta. Pół roku jego menedżer robi wszystko, żeby spalić go w Bayernie. To całe apogeum zaczęło się przed meczem z Villarreal (w Lidze Mistrzów - przyp. red.). Podchwycili to kapitalnie hiszpańscy dziennikarze i zaczęli mydlaną operę pt. "Robert już jest w Barcelonie" - ocenił Tomaszewski, cytowany przez "Super Express".

Legendarny bramkarz Biało-Czerwonych podkreślił, że Lewandowski musiał zgodzić się na działania swojego agenta. - Przepraszam, że tak mówię. Robert jest moim idolem, byłem za nim od 10 lat. Jest to wina "Lewego", a nie menedżera, bo Zahavi jest na jego usługach i nie ma prawa zrobić żadnego kroku bez jego zgody - dodał.

Ekspert zauważył, że zamieszanie wokół Lewandowskiego odbiło się na jego relacjach z partnerami z drużyny mistrza Niemiec, którzy przestali z nim współpracować na boisku.

- Koledzy z szatni obwiniają go o sensacyjną porażkę w Lidze Mistrzów z Villarreal. Gdy już odpadli z LM, przestali grać z Robertem. Ostatnie dwa mecze to była katastrofa Bayernu, Robert strzelił bramkę (z Wolfsburgiem - przyp. red.), ale nie chcieli z nim grać, bo nie wiedzą, na czym stoją - podsumował.

Zobacz:
Podsłuchali Lewandowskiego w szatni! W kółko powtarzał jedno

Komentarze (18)
avatar
Wojkok
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Janek leć do Piechniczka i podajcie se ręce. Wpie....nie się komuś do życia to taka polska specjalność. Żałosne. RL już tyle razy udowodnił, że zrobił dobrze, że trzeba być cymbałem, żeby Go kr Czytaj całość
avatar
Krzysztof Kałębasiak
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Tomaszewski, oni juz dawno temu przestali z nim grac. Podziwiam go za to, ze mimo tego strzela tyle bramek. 
avatar
Sadynska Aleksandra
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Tomaszewski -niedlugo na tym portalu, bedziesz sie pan nazywal "grzmiacy Janek" 
avatar
Radosław Kozioł
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Super znawca !! W Pana czasach kontrakty podpisywało się za kilka wagonów węgla lub za hałdę kartofli i tyle Pan wie o obecnym rynku transferowym. 
avatar
Addddd
19.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skoro chce sie sprawdzic gdzie indziej a chocby nawet pograc tak sobie to jego sprawa a zeby przejsc o ile to sie potwierdzi do la liga od czegos musial zaczac i w pewnym momecie to realizowac Czytaj całość