Jazda na jednej narcie, niebezpieczne upadki i gwiazdy na trybunach. Zjazd w Kitzbuehel nie rozczarował

PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA / Jedna z tras PŚ w narciarstwie alpejskim
PAP/EPA / PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA / Jedna z tras PŚ w narciarstwie alpejskim

Najsłynniejszy zjazd w całym sezonie alpejskiego Pucharu Świata znów przyniósł wiele emocji zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Zwyciężył Włoch Dominik Paris, a największymi pechowcami byli Max Franz i Beat Feuz.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy światowa federacja ogłasza kalendarz startów w Pucharze Świata najlepsi zjazdowcy szukają tylko jednej daty. Ich wzrok przyciąga dzień, w którym zaplanowana jest rywalizacja w Kitzbuehel na najtrudniejszej i najbardziej niebezpiecznej zjazdowej trasie na świecie.

Tym razem alpejczycy zawitali do Austrii pod koniec stycznia. Przed rozpoczęciem zmagań zastanawiano się czy po raz kolejny kibice będą świadkami dramatycznych wydarzeń na trasie Die Streif. W poprzednim sezonie fatalny upadek miał Aksel Lund Svindal, który zerwał wówczas więzadła krzyżowe.

Tym razem, na szczęście, tak poważnych upadków nie było. Emocji i niebezpiecznych wydarzeń jednak nie zabrakło. Największym pechowcem zawodów był Max Franz. Austriakowi tuż po starcie wypięła się prawa narta. Przez chwilę reprezentant gospodarzy jechał na jednej narcie, ale dość szybko niegroźnie upadł. Franz popisał się jednak świetnymi umiejętnościami wyhamowując przy dużej prędkości tylko na jednej narcie.

Groźniejszy upadek miał Beat Feutz. Szwajcar świetnie przejechał górną część trasy i zmierzał do mety po objęcie prowadzenia. Na końcowych bramkach Feutz wypadł jednak z trasy i mimo że zdążył wytracić trochę prędkości, to zatrzymał się w siatkach zabezpieczających stok. Nic poważnego mu się nie stało.

ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: w drużynówce w Zakopanem liczymy na zwycięstwo

Serce zadrżało także włoskim kibicom, gdy Christof Innerhofer w pierwszej części trasy zbyt szeroko wyjechał na jednym z zakrętów i lewą nartą zahaczył o bandy reklamowe. Innerhofer jednak nie upadł i bezpiecznie dojechał do mety.

Włosi i tak mieli powody do zadowolenia. W zawodach triumfował bowiem ich rodak Dominik Paris. Dwa kolejne miejsca zajęli Francuzi Valentin Moine Giraud i Johan Clarey. Spory zawód przeżyli natomiast Norwedzy. Główny faworyt sobotniej rywalizacji Kjetil Jansrud był dopiero 36. Słabo wypadł także Aleksander Aamodt Kilde, sklasyfikowany na 24. lokacie.

Tradycyjnie rywalizację w Kitzbuehel obserwowało tysiące kibiców, w tym goście specjalni. Na trybunach nie zabrakło Arnolda Schwarzeneggera, Niki Laudy czy Bernie Ecclestone'a.

W najsłynniejszych alpejskich zawodach na świecie nie wystartowali Biało-Czerwoni. W niedzielę w Kitzbuehel odbędzie się slalom.

wyniki zjazdu w Kitzbuehel:

miejscezawodnikkrajczas/strata
1. Dominik Paris Włochy 1:55.01
2. Valentin Giraud Moine Francja +0.21
3. Johan Clarey Francja +0.33
4. Peter Fill Włochy +0.40
5. Carlo Janka Szwajcaria +0.44
6. Erik Guay Kanada +0.49
Komentarze (0)