W walce o mistrzostwo świata pozostały już tylko cztery zespoły. Wszystkie z nich są silne kadrowo i wyrównane, a zatem o losach tytułu najprawdopodobniej zadecydują detale. W takich sytuacjach kluczowe znaczenie mogą odegrać koncepcje i pomysły selekcjonerów. Louis van Gaal już w ćwierćfinale błysnął zmysłem taktycznym, z kolei Joachim Loew od początku turnieju umiejętnie rotuje składem. Czy rywali zaskoczą również Luiz Felipe Scolari i Alejandro Sabella? Obu czeka trudne zadanie, ponieważ w półfinałach muszą radzić sobie odpowiednio bez Neymara i Angela di Marii.
- Naszym największym rywalem jest sztab trenerski Brazylii, który ma mnóstwo doświadczenia i wie, jak radzić sobie z nieobecnością gwiazd. Mundial wygra ten zespół, który ma inteligentnego trenera - mówi Bastian Schweinsteiger. Docenia on nie tylko Scolariego, ale też dyrektora technicznego brazylijskiej kadry Carlosa Alberto Parreirę - trenera, pod wodzą którego Canarinhos w 1994 roku wygrali mundial.
[ad=rectangle]
- Obaj ci szkoleniowcy mają na koncie triumf w mistrzostwach świata (Scolari w 2002 roku - przyp.red.), co w połączeniu z klasą poszczególnych piłkarzy i tym, że Brazylia zagra u siebie, stawia nas w trudnym położeniu - dodaje pomocnik monachijskiego Bayernu.
- Jesteśmy źli, że Neymar nie zagra przeciwko nam. Zawsze jest lepiej, jeśli wszyscy najwięksi piłkarze mogą wystąpić w tak ważnym meczu. Poza tym ta sytuacja może wyzwolić w Brazylijczykach dodatkowe siły, zjednoczyć ich i sprawić, że pozostali gracze wzniosą się na wyżyny, chcąc zwycięstwa dla Neymara - tłumaczy "Schweini".