Angel di Maria chwali waleczność Argentyny: Zostawiamy serce i duszę na boisku

- Zwycięstwo jest w pełni zasłużone - uważa Angel di Maria po wyeliminowaniu Szwajcarii (1:0) z mundialu. Przekonuje, że nie czuje się bohaterem reprezentacji Argentyny.

Argentyńczycy nie po raz pierwszy na mundialu w Brazylii niemiłosiernie męczyli się z teoretycznie słabszym od siebie rywalem. Gdy zanosiło się na serię rzutów karnych, Lionel Messi idealnie zagrał do Angela di Marii, a ten płaskim strzałem nie dał szans Diego Benaglio.

- Nie uważam się za bohatera. O sukcesie zadecydowali wszyscy 23 piłkarze w kadrze i sztab trenerski. Wiedzieliśmy, że mecze w fazie pucharowej, czyli o być albo nie być, mogą wyglądać właśnie w taki sposób. Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, by rozstrzygnąć losy rywalizacji przed rzutami karnymi. Możemy być zadowoleni z naszej postawy - ocenił gwiazdor madryckiego Realu.
[ad=rectangle]
- Stworzyliśmy sobie sporą liczbę dogodnych sytuacji strzeleckich, przez cały czas staraliśmy się grać do przodu i nie wpadaliśmy w niepotrzebną nerwowość. Tylko w pierwszej połowie przydarzył nam się błąd, który został naprawiony przez bramkarza. Wytrzymaliśmy do końca i uważam, że nasza wygrana jest w pełni zasłużona - zawyrokował di Maria.

Albicelestes nie grają pięknie i efektownie, ale nie można odmówić im zaangażowania i woli walki. - Dla Argentyny w każdej akcji zostawiamy na boisku serce i duszę. Gramy na maksimum możliwości i nigdy się nie poddajemy. Dobrze, że teraz przed nami cztery dni odpoczynku - stwierdził pomocnik, mając już na uwadze niedzielną potyczkę z Belgią bądź USA.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: