- Dobrze, że ten mundial się skończył, bo do samego końca miałem chandrę. Siedział we mnie występ Polaków. Byłem na mundialach jako piłkarz i wiem, jaka jest satysfakcja oraz radość po wygranym meczu. Nie dane mi było tego przeżyć teraz. Dlatego dobrze, że mistrzostwa się skończyły i zaraz zacznie się nowy etap. (...) Zabrakło mi w turnieju polskiego akcentu, nie zaznaczyliśmy obecności tak, jak chcieliśmy i marzyliśmy - powiedział prezes PZPN Robertowi Błońskiemu w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Kluczem do ewentualnego sukcesu Biało-Czerwonych na mundialu był pierwszy mecz z Senegalem. Podopieczni Adama Nawałki zagrali jednak słabo, przegrywając 1:2. Co było głównym powodem porażki?
- Gdybyśmy nie strzelili samobója i nie podarowali im drugiego gola, to byśmy nie przegrali. Nawet będąc w słabej formie nie mieliśmy prawa przegrać i to mnie najbardziej boli. Pół roku mówiliśmy i myśleliśmy o tym meczu, a wyszło jak wyszło. My Polacy lubimy tragedie - podkreślił Zbigniew Boniek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Ostatni raport z Moskwy. To był najlepszy mundial w historii?
Po porażce z Senegalem Adam Nawałka zaczął nerwowo mieszać w wyjściowym składzie Biało-Czerwonych, co było przysłowiowym "gwoździem do trumny". Polacy przegrali z Kolumbią 0:3 i stracili szanse na awans do 1/8 finału MŚ. Zwycięstwo z Japonią (1:0) nie osłodziło goryczy występu naszych reprezentantów, bowiem i w starciu z Azjatami Polacy zaprezentowali słaby futbol.
Sam mundial, zdaniem prezesa PZPN, stał jednak na dobrym poziomie. - Nie zgadzam się z tymi, którzy narzekają, że się nudzili. Co to znaczy, że był niski poziom? Nie padło dziesięć goli z przewrotki? Mundial był znakomicie zorganizowany, było wiele ciekawych meczów, napięcia. To były bezpieczne mistrzostwa.
W trakcie mistrzostw w Rosji ogłoszono również hitowy transfer Cristiano Ronaldo z Realu Madryt do Juventusu Turyn (za 100 milionów euro). Jak były gracz "Starej Damy" zapatruje się na sprowadzenie do mistrza Włoch świetnego Portugalczyka?
- Fantastyczny krok dla całej włoskiej piłki, nie tylko drużyny z Turynu. Dwa miesiące temu mecz Juventusu z Sassuolo nikogo na świecie nie obchodził, teraz zainteresuje wszystkich. Włoska piłka jest najtrudniejsza na świecie – jak Ronaldo przyjedzie i zdobędzie w Serie A 35-40 goli w sezonie, potwierdzi, że nie ma sobie równych - zwrócił uwagę Zbigniew Boniek.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)