W niedzielę rozegrany zostanie finał mistrzostw świata, w których reprezentacja Francji zmierzy się z Chorwacją. Nad Sekwaną pojedynek ten wywołuje wiele emocji. Francuzi po 20 latach mogą świętować zdobycie tytułu najlepszej drużyny globu. To sprawia, że na ulicach Paryża dochodzi do dramatycznych scen.
Jak informuje dziennikarka Polsat News Dorota Bawołek, w strefie kibica na paryskich Polach Marsowych tłum fanów przerwał barierki, a ludzie zaczęli się tratować. Kilka osób zemdlało. Doszło również do starć z policją.
Zamieszki na Polu Marsowym w Paryżu, kibice przewrócili bramki i przerwali kordon policyjny, wdzierając się do strefy kibica bez kontroli..co najmniej kilkadziesiąt wycieńczonych napierającym tłumem i 30 stopniowym upałem osób korzysta z pomocy ratowników medycznych... pic.twitter.com/2xFeAaBkdw
— Dorota Bawolek (@DorotaBawolek) 15 lipca 2018
Bramki największej paryskiej strefy kibica otwarto o godzinie 13:00. Policja nie nadążała jednak z kontrolowaniem fanów, co powodowało coraz większe zdenerwowanie. Zdecydowano wpuścić część kibiców bez przeszukiwania. Ludzi chętnych do obejrzenia meczu w strefie było tak wielu, że wypełniła się ona kibicami już po godzinie.
Wtedy doszło do dantejskich scen. Kibice, którzy nie zdołali wejść do strefy naciskali na okalające ją barierki. Interweniować musiała policja. Dziesiątki ludzi zostało deptanych przez innych. Służby porządkowe nie wpuściły jednak większej liczby fanów ze względów bezpieczeństwa.
Początek meczu finałowego zaplanowano na godzinę 17:00. Francja ma szansę na drugi w historii tytuł mistrzów świata. Z kolei Chorwacja po raz pierwszy gra w finale mundialu.
ZOBACZ WIDEO Mundial w Katarze wyznaczy nowe trendy? "Gwarantuję, że to będzie unikalny turniej"