Bezpośrednio po ćwierćfinale z Rosjanami (zwycięstwo Chorwatów po karnych), Domagoj Vida i członek sztabu kadry Ognjen Vukojević wysłali w świat film, w którym zawarli hasło "Chwała Ukrainie". Obaj spędzili kilka lat w tym kraju, ale okoliczności (spotkanie z Rosją) i napięta sytuacja między państwami sprawiły, że nagranie odebrano jako manifestację polityczną.
W 2014 roku Rosjanie anektowali Krym, a na wschodzie Ukrainy trwa wojna z separatystami, sprzyjającymi wielkiemu sąsiadowi.
Vidzie się upiekło, na razie dostał ostrzeżenie. Vukojević, były reprezentant, poniósł karę - stracił akredytację, musi zapłacić 15 tys. dolarów, a chorwacki związek odesłał go do domu.
Z werdyktem FIFA nie zgadzają się ukraińscy kibice. Na profilu organizacji na Facebooku pojawiło się prawie 160 tys. komentarzy, najczęściej z hasłem "Chwała Ukrainie", ewentualnie ze słowami poparcia dla Chorwatów. Wcześniej działania Vukojevicia i Vidy pochwalili niektórzy ukraińscy politycy.
- Proszę odpowiedzieć na moje pytanie: dlaczego piłkarz nie może wyrazić swojego stosunku do tego, co dzieje się na świecie? - napisała jedna z użytkowniczek.
FIFA nie odniosła się do wiadomości kibiców.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polaków zawiodło przygotowanie fizyczne. "Każdy robi badania. Sztuką wyciągnąć wnioski"
A Ukrainę zaorac i oddać Rosji