- Nie mogę kłamać i mówić, że moje serce jest podzielone na pół, a nawet, że 99 procent jest za Chorwacją, a jeden za Anglią. Kocham ten kraj, ale w 100 procentach chcę, by to Chorwacja dotarła do pierwszego w historii finału mistrzostw świata - powiedział Slaven Bilić, który w ostatnich latach prowadził West Ham United.
Chorwacki trener w 1998 roku był członkiem drużyny, która zajęła trzecie miejsce na mistrzostwach świata. Teraz Bilić liczy, że zespół prowadzony przez Zlatko Dalicia osiągnie więcej, niż jego pokolenie 20 lat temu. - Wspomnienia z ostatnich turniejów są bolesne, ale zawodnicy wiedzą, że to jest ich czas. Mamy odpowiedni zespół, pełen jakości i doświadczenia. Piłkarze grają w dużych klubach i mają niesamowitą atmosferę w zespole. Podobnie jest jednak w reprezentacji Anglii - dodał Bilić.
Szkoleniowiec nie obawia się o przygotowanie kondycyjne swoich rodaków. - Baliśmy się najgorszego w rzutach karnych przeciwko Danii. Ten zespół pokazał jednak coś zupełnie innego. Znaleźli sposób na wygraną, a następnie pokonali gospodarzy mundialu. Oczywiście, dodatkowy dzień odpoczynku przed meczem z Anglią przydałby się. Anglia miała jednak podobne doświadczenia. Oni musieli walczyć do ostatniej chwili - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Oryginalne kandydatury na trenera reprezentacji Polski. "Świetni komentatorzy, ale nie mają doświadczenia"
- Modrić i Rakitić są najlepszymi pomocnikami na mistrzostwach świata. Nie należy lekceważyć reszty zespołu. Dla mnie Lovren i Vida to jedni z najlepszych graczy na mundialu. Anglia będzie zupełnie innym przeciwnikiem niż Dania, Rosja czy nawet Argentyna. Oni mają dobre statystyki w ataku. Chorwacja będzie musiała znaleźć plan na rywali, ale może również spowodować im takie takie problemy, jakich wcześniej nie mieli - stwierdził Bilić
Półfinałowy mecz pomiędzy Chorwacją i Anglią rozegrany zostanie 11 lipca, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:00.