Mundial 2018. Jordan Pickford: Możemy napisać historię

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Jordan Pickford
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Jordan Pickford

W ćwierćfinale MŚ 2018 Anglia pokonała Szwecję 2:0 po golach Harry'ego Maguire'a i Dele Alliego, ale na miano męża opatrznościowego drużyny Garetha Southgate'a znów zasłużył bramkarz Jordan Pickford.

Jordan Pickford był już bohaterem meczu 1/8 finału z Kolumbią, ale teraz zachował czyste konto po raz pierwszy w trakcie MŚ 2018. Szwedzi oddali trzy uderzenia w światło angielskiej bramki i jeśli po którymś z nich 24-latek by skapitulował, nikt nie miałby do niego pretensji, ale Pickford obronił jednak dwa strzały Marcusa Berga i próbę Viktora Claessona.

Anglia awansowała do półfinału mistrzostw świata po raz pierwszy od 1990 roku. Kilku pokoleniom piłkarzy nie udało się osiągnąć tego, co zrobili w Rosji podopieczni Garetha Southgate'a.

- Nie było mnie jeszcze na świecie, kiedy Anglia ostatni raz awansowała do półfinału mundialu - zauważył golkiper Evertonu, dodając: - Od początku mówiliśmy, że gramy z meczu na mecz. Teraz możemy napisać swoją własną historię.

- Wiedzieliśmy, że mecz ze Szwecją będzie trudny, ale poradziliśmy sobie z ich mocnymi stronami. Interwencja po pierwszym uderzeniu głową Berga ustawiła mnie na resztę spotkania - przyznał Pickford.

W zaplanowanym na środę półfinale Anglicy zmierzą się z Rosją albo Chorwacją.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Odwiedziliśmy muzeum mistrzostw świata w Moskwie

Komentarze (4)
avatar
Andrzej S.
7.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Te angielskie średniaki.... fuks, fuks, fuks. Do domu z nimi 
avatar
yes
7.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pamiętam MŚ w 1966 - finał wygrała Anglia z Niemcami, a ZSRR przegrał o 3. miejsce... Dużo mówili.