[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] nie awansowała z fazy grupowej mistrzostw świata rozgrywanych w Rosji. Porażki z Senegalem i Kolumbią odebrały nam wszelkie złudzenia. Zwycięstwo w ostatnim meczu - nazywanym przez wielu: "o honor" - z Japonią nic nie zmieniło. Byliśmy jedną z najsłabszych drużyn, które grały podczas tegorocznego mundialu. Dlaczego? Co się stało z naszymi piłkarzami? Gdzie został popełniony błąd? Jak na razie, ani Adam Nawałka, ani PZPN nie podzielili się z kibicami swoimi wnioskami. Zrobił to natomiast, w rozmowie z Polsatem Sport, Ryszard Szul.
Szul to fizjolog, który ma na swoim koncie współpracę z najlepszymi trenerami w Polsce. Między innymi pomagał Nawałce, kiedy ten prowadził Wisłę Kraków. - Nie mając wglądu w parametry, badania, mogę postawić tezę, że Polacy na mundialu byli… niedotrenowani - rozpoczął analizę.
Szul opiera swoją tezę na tym, że - oddając mu głos - "obserwując mecz, są jego krytyczne fragmenty, między 20 a 30 minutą. Wtedy przychodzi pierwszy kryzys, z fizjologicznego punktu widzenia mocno się zakwaszają, mięśnie robią się sztywne. Zawodnicy muszą wtedy zwolnić, by zutylizować kwas. I tak było w naszym przypadku. Najpewniej nie byli przygotowani do tak mocnego tempa, jakie narzucili w pierwszych fragmentach meczu".
ZOBACZ WIDEO Kto zastąpi Adama Nawałkę? Jacek Gmoch: Siebie nie uwzględniam
Szul nie oskarża o złe przygotowanie Remigiusza Rzepki, który był odpowiedzialny za tę część pracy w kadrze narodowej. Uważa, że każdy pomysł swojego współpracownika zatwierdza selekcjoner. I to on ostatecznie bierze odpowiedzialność na swoje barki.
Do bardzo interesujących wniosków fizjolog doszedł również w sprawie Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem polski napastnik popełnił błąd i przesadził z przygotowaniem fizycznym i pracą nad muskulaturą. - Lewandowski bardzo się rozbudował, wygląda jak kulturysta, ciężarowiec, jest bardzo mocny, zwiększył muskulaturę, ale stracił przy tym koordynację. To nie jest już pięknie biegający Robert, to jest mocny, ciężki zawodnik, który ma problemy ze zwrotnością, opanowaniem piłki. Weźmy sytuację, w której w meczu z Japonią wyszedł sam na sam z bramkarzem. W normalnych okolicznościach dopracowałby ten strzał do perfekcji, a tak wielki tonus mięśniowy stał się przeszkodą - przyznał.
Jednocześnie Szul dodał: - Nie wiem, kto mu doradza, ale poszedł z złą stronę. Przesadził z przygotowaniem siłowym, to zaburzyło jego koordynację, to zaburzyło jego czucie piłki. To też jeden z powodów, dla których tak wypadł kapitan i cały zespół na mundialu.
No chyba że od tego można przypakować i mieć tonus.
;)
Dlatego piłkarze (mięśniaki) poruszali s Czytaj całość
Nie tylko Lewandowski przesadził. Inni też i to niekoniecznie z "tonusem mięśniowym".
Swoją drogą, chyba ktoś kieruje przygo Czytaj całość