- Zachowanie rodaków po awansie naszej reprezentacji do ćwierćfinału pod wieloma względami podobne było do scen jakie miały miejsce 9 maja 1945 roku - powiedział Dmitrij Pieskow.
Dzień, o którym wspomniał rzecznik Kremla, uznaje się za oficjalne zakończenie II Wojny Światowej. Wówczas Rosjanie świętowali pokonanie Rzeszy Niemieckiej. Co roku 9 maja Rosjanie obchodzą święto narodowe, tzw. Dzień Zwycięstwa.
Porównanie dnia, w którym kibice cieszyli się z wyniku sportowego do dnia zakończenia krwawej II Wojny Światowej jest jednak mocno kontrowersyjne. Zdawał sobie z tego sprawę sam Dmitrij Pieskow, który później próbował nieco wytłumaczyć się ze swoich słów. - Oczywiście tym razem nie świętowaliśmy zwycięstwa na wojnie, ale w sporcie. Sport jednoczy, a nie rozdziela ludzi. To uczciwa gra. Lepszy przechodzi dalej - podkreślił.
W 1/8 finału Rosja, gospodarz mundialu, pokonała Hiszpanię po rzutach karnych (4:3). Po regulaminowym czasie gry i dogrywce był remis 1:1. O półfinał MŚ podopieczni Stanisława Czerczesowa powalczą z Chorwacją.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Raport z Moskwy. "Rosjanie kompletnie oszaleli. Ciężko było nawet przejść!"