Dopiero w trzecim spotkaniu fazy grupowej Josip Drmić udowodnił selekcjonerowi reprezentacji Szwajcarii, że może być bardzo przydatny w trakcie turnieju. Napastnik strzelił gola w spotkaniu z Kostaryką (2:2), chociaż na boisku spędził zaledwie kilkanaście minut.
Okazuje się, że 25-latek wcale nie musiał grać dla reprezentacji Helwetów. Chociaż Drmić urodził się w Szwajcarii, jego rodzice są Chorwatami. Aby więc otrzymać obywatelstwo, musiał zdać egzamin.
I jak donosi dziennik "Blick", właśnie z egzaminem ówczesny 16-latek miał największe problemy. Drmić podchodził do niego dwa razy - za pierwszym razem zapomniał o nazwach okolicznych jezior, a za drugim podejściem miał większą wiedzę o Zurychu, niż o mieście w którym mieszkał, czyli Lachen.
Dopiero potem jego rodzice wynajęli prawnika, który pomógł w przekonaniu komisji, że jego odpowiedzi nie były błędne a argumenty jury przesadzone. Dzięki temu Drmicia oglądamy dziś w szwajcarskich barwach.
W 1/8 finału drużyna Vladimira Petkovicia zmierzy się ze Szwecją i na pewno nie jest bez szans. W fazie grupowej Szwajcarzy potrafili zremisować z Brazylią (1:1) i po świetnym meczu pokonać Serbię (2:1).
ZOBACZ WIDEO Kadra podzielona przez Lewandowskiego? Boniek w wywiadzie nie pozostawił wątpliwości