To już jest koniec. Reprezentacja Polski rozegrała ostatni mecz na mistrzostwach świata 2018. Nasi piłkarze w Wołgogradzie ograli Japończyków 1:0 po trafieniu Jana Bednarka. To nie było porywające spotkanie, po którym kibice przebaczyli wszystkie grzechy podopiecznym Adama Nawałki.
Piłkarze kadry jednak zdają sobie sprawę, że zawiedli. Dowodem na to jest wpis, który pojawił się na Facebooku Grzegorza Krychowiaka niedługo po spotkaniu z Japończykami. Gracz Paris Saint-Germain odezwał się do fanów.
- Zawiedliśmy Was, ale i samych siebie. Jest mi tak samo przykro jak Wam. Rozumiem kibiców, zarówno tych, którzy nas krytykowali, jak i tych, którzy starali się zrozumieć - czytamy na Facebooku "Krychy" (pisownia oryginalna).
Środkowy pomocnik Biało-Czerwonych ma jednak żal o jeden zarzut. Mowa o słowach, że jemu i jego kolegom z kadry nie zależało na dobrych występach na mundialu. Jednocześnie zapowiada, że reprezentacja szybko się podniesie.
- Jest jedna rzecz, z którą nie mogę się zgodzić. Jeżeli ktokolwiek myśli, że każdy z nas nie dał z siebie 200%, jest w błędzie. Każdy z reprezentantów wskoczyłby w ogień za tą kadrę, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jest w nas dużo sportowej złości, którą zobaczycie w przyszłym sezonie. Znowu będziecie z nas dumni - pisze Krychowiak.
Pełny wpis widzicie powyżej. Krychowiak w Rosji wystąpił we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym. To on strzelił honorowego gola z Senegalem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Chichot Europy po odpadnięciu Niemców. "Żegnają się z turniejem na własne życzenie"