Mistrzowie świata sprzed czterech lat przegrali z Koreą Południową (0:2), zajęli ostatnie miejsce w grupie F i sensacyjnie odpadli z turnieju.
- Czujemy bezgraniczne rozczarowanie, za które przepraszam przede wszystkim kibiców. Oczekuję, że otrzymamy szczegółową analizę tego, co stało się w Rosji, a potem ją omówimy i wyciągniemy wnioski - powiedział prezes niemieckiej federacji piłkarskiej (DFB), Reinhard Grindel.
Jaka będzie przyszłość Joachima Loewa, który niedawno podpisał umowę obowiązującą aż do 2022 roku? - Nie chcę spekulować na ten temat - uciął szef federacji, dając jednak sygnał, że nerwowych ruchów raczej nie należy się spodziewać. - Rozważania, które skłoniły nas do przedłużenia kontraktu z Joachimem Loewem, nadal obowiązują.
"Jogi" prowadzi niemiecką kadrę już 12 lat. Objął stanowisko w 2006 roku po mundialu w ojczyźnie (zastępując Juergena Klinsmanna) i jego kadencja była dotąd bardzo udana. Uczestniczył z zespołem w pięciu turniejach mistrzowskich i za każdym razem kończył zmagania w strefie medalowej. W Rosji zaliczył szóstą imprezę i doznał pierwszej szokującej klęski.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Korea Południowa - Niemcy: gol Kim Young-Gwona na 1:0 po interwencji VAR (TVP Sport)
{"id":"","title":""}
to taki niby żart :)