Francuzi występ naszej drużyny na mundialu określają wprost: "Polski bałagan". Dziennikarze zwracają uwagę, że w Rosji powtarza się scenariusz z mundialu w Niemczech. Tam także po dwóch meczach mogliśmy pakować walizki. Podopieczni Pawła Janasa przegrali wówczas z Ekwadorem (0:2) i Niemcami (0:1), honor ratując zwycięstwem nad Kostaryką (2:1).
- Polska nie pokazała nic - czytamy na łamach "L'Equipe". - Trudno zrozumieć, czego chciał Nawałka. Jego zawodnicy byli niezdarni i niechlujni w meczu z Senegalem, a podczas spotkania z Kolumbijczykami potwierdzili brak pomysłu na grę.
Dziennikarze zwracają uwagę, że kiedyś plan Polaków na grę był jasny. "Ustawienie 4-4-2, wysoki pressing poparty dobrymi skrzydłami i umiejętnym wykorzystaniem możliwości Roberta Lewandowskiego". Po udanych kwalifikacjach zaczęły się eksperymenty, a cieniem na przygotowaniach Polaków położyły się urazy Arkadiusza Milika oraz Kamila Glika.
Francuzi, podsumowując niedzielny mecz, najwyżej ocenili Lewandowskiego i Michała Pazdana. Obaj dostali "czwórki" w 10-stopniowej skali. "Dwóję" wypracował Rybus, bo "nie pokazał nic w ofensywie, a jako obrońca popełnił dużo błędów. Zwłaszcza przy pierwszym i trzecim golu" Pozostali Polacy załapali się na "tróje".
Autor na Twitterze:
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Jacek Gmoch rozżalony po meczu: Chciałem przeprosić wszystkich kibiców