Z Kazania Mateusz Skwierawski
Obrazki z dopingiem polskich fanów w stolicy Rosji były kolportowane na cały świat. Kilkuset osobowa grupa naszych kibiców zebrała się pod Placem Czerwonym i wspólnie udała się pod Mauzoleum Lenina. Były tańce, śpiewy, ciekawe chorografie, a wizytówka Moskwy stała się biało-czerwona. Fani znad Wisły swoim dopingiem i zorganizowaniem przyćmili kibiców z innych krajów, którzy także świetnie bawili się w centrum miasta. Przemarsz naszych fanów na stadion Spartaka Moskwa i zajęcie go niemal w całości podczas meczu z Senegalem (1:2) nie było dotąd obrazkiem często spotykanym na turnieju w Rosji.
Od tygodnia widziałem tu wiele, ale nikt nie bawił się jeszcze w takiej liczbie i tak zorganizowanie jak nasi kibice pic.twitter.com/XPEIvZJotE
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 19 czerwca 2018
Moskwa żyła mundialem od pierwszego dnia mistrzostw. Przez miasto trudno było przedostać się swobodnie, bez podeptanych butów czy zalanych piwem ubrań. Podczas zwykłego spaceru można było poczuć się jak w centrum zarządzania światem. Na małej przestrzeni znajdowali się ludzie z różnych zakątków świata. Każdy zostawiał cząstkę swojej kultury. Meksykanie po zwycięstwie nad Niemcami w metrze zapraszali do tańca rosyjskie kobiety. Brazylijczycy organizowali mecze na ulicy, a Argentyńczycy czcili Diego Maradonę i Leo Messiego wchodząc na lampy i słupy reklamowe.
Argentyna opanowała Moskwe pic.twitter.com/LIqjRK6pVe
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 15 czerwca 2018
Kazań to pod tym względem zupełnie inny świat. Po drugiej stronie Kazan Arieny, nad rzeką Wołga, znajduje się mała plaża, na której mieszkańcy wypoczywają leżąc na kocach lub łowiąc ryby. W mieście jest wiele parków, a cała otoczka tego miejsca przypomina raczej kurort wypoczynkowy w Hiszpanii. Żyje się spokojniej i wygodniej. Przede wszystkim nie ma uciążliwych korków. W Moskwie najkrótsze odległości stanowią wyzwanie: dwa kilometry można jechać i godzinę.
Stolica Tatarstanu wyróżnia się jednak czym innym. Wiele tu pięknych murali. Rosyjski artysta Dmitri Kudinow przed rozpoczęciem Pucharu Konfederacji w 2017 namalował naprzeciwko hotelu Ramada mural Cristiano Ronaldo. Po to, żeby Portugalczyk wyglądając przez okno mógł zobaczyć na ścianie sąsiedniego budynku samego siebie. Podobiznę piłkarza malował pięć dni, wykorzystał 300 puszek farby. W mieście można zobaczyć jeszcze kilka innych dzieł Kudinowa. Jest podobizna Igora Netto, legendy Spartaka Moskwa czy Rusłana Kambołowa, zawodnika Rubina Kazań. W centrum namalowane są też sylwetki piłkarzy reprezentacji, które rozgrywają mecze mundialu w Kazaniu. Zobaczymy tam na przykład Łukasza Piszczka i Roberta Lewandowskiego. Z kolei w sercu miasta, na Bauman Street, można kupić obrazy Mohameda Salaha i Leo Messiego.
Kazań. Według tłumaczenia autorki: gwiazda wschodząca i gwiazda uformowana pic.twitter.com/vqHqQivWcR
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 22 czerwca 2018
Poruszanie się po Kazaniu jest wygodniejsze, a jeżeli ktoś i tak woli robić to komunikacją miejską, to metrem lub autobusem można dojechać pod sam stadion, na którym drużyna Adama Nawałki zagra w niedzielę z Kolumbią (godz. 20). Kazań Ariena to nowoczesny obiekt, oddany do użytku w 2013 roku. Kosztował 450 milionów dolarów i może pomieścić 45 tysięcy kibiców. Na razie trudno określić, które barwy będą tam dominowały, ale jedno trzeba oddać już teraz: w Kazaniu więcej jest żółtych koszulek. W hotelach, restauracjach, sklepach. O niczym to jednak nie świadczy, bo kibice naszej kadry przyjechali do Moskwy w dniu meczu i zrobili takie show, które wspomina się do dziś.
Teraz czas, by w ich ślady poszli piłkarze.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Zmiany na Kolumbię konieczne. "Jacek Góralski to człowiek którego zabrakło z Senegalem"