Mundial 2018. Leroy Sane w cieniu kuzyna

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongart / Na zdjęciu: Leroy Sane
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongart / Na zdjęciu: Leroy Sane

Trener reprezentacji Niemiec Joachim Loew nie powołał na mistrzostwa świata Leroya Sane, ale na mundial pojechał kuzyn piłkarza Manchesteru City. Idrissa Sane to senegalski dziennikarz.

Z Moskwy Mateusz Skwierawski

Idrissa pracuje w "L'Observateur", najbardziej poczytnej gazecie w Senegalu, z dziennym nakładem ok. 100 tysięcy egzemplarzy. Kiedyś też grał w piłkę, jako napastnik, w młodzieżowych drużynach w swoim kraju. Po dostaniu się na studia zrezygnował z treningów. Ojciec dziennikarza jest bratem Souleyman Sane, jednej z legend senegalskiej piłki. To on jako pierwszy piłkarz z tego kraju podpisał profesjonalny kontrakt w zagranicznym klubie (w SC Freiburg). Samy Sane zagrał w reprezentacji 55 razy, a dla niemieckich i austriackich drużyn (między innymi SC Freiburg, FC Nurnberg, Tirol Innsbruck czy LASK Linz) grał przez 25 lat.

- Poznałem go dopiero wtedy, gdy był piłkarzem. I to nie osobiście. Najpierw z telewizji. Oglądałem z tatą mecz, ojciec wyciągnął rękę, wskazał palcem i powiedział: to mój brat - opowiada dziennikarz. Stara się też wyjaśnić dość skomplikowane relacje rodzinne. - Mamy to samo nazwisko, w tym samym miejscu mieszkaliśmy, ale ojciec i Samy nie mają tych samych rodziców, tylko dziadków. O Samym wiele opowiadał mi wujek. Poznałem go dopiero po latach, gdy odwiedził naszą wioskę, Diegoune, na południu Senegalu, 400 kilometrów od Dakaru. Czasem tu przyjeżdża chociażby po to, by porozmawiać z młodymi chłopakami kopiącymi piłkę. Jest dla nich inspiracją - opowiada Idrissa Sane.

Souleyman Sane utrzymywał przyjacielskie relacje z Claudem Le Roy, trenerem, który prowadził reprezentację Senegalu w latach 1989-92 roku. Gdy urodził mu się syn, wybrał dla niego imię od nazwiska byłego selekcjonera.

- Ostatni raz widziałem Leroya w Senegalu w 2000 roku. Przyjechał jako malutki chłopiec z ojcem i starszym bratem Kimem - mówi. Kim też grał w piłkę, zaczynał z Leroyem w Bayerze Leverkusen i Schalke. Nie przebił się jednak z poziomu juniorskiej piłki, grał tylko w 4. lidze niemieckiej w SG Wattenscheid 09, a przygodę z amatorskim futbolem skończył w 2016 roku. Idrisse z błyskiem w oku wspomina tamtą wizytę swojej dalszej rodziny. - W mieście byli przez tydzień, ale w Diegoune było wtedy strasznie gorąco, Leroy zaczął chorować, mieć krosty na ciele, dlatego Samy szybko zabrał chłopaków z powrotem do Niemiec - opowiada Idrissa.

Nie było szans, by młody Leroy był brany pod uwagę w kontekście gry dla Senegalu. Władze tamtejszej piłki nawet nie wiedziały o jego istnieniu. - Federacja nie zrobiła nic. W ogóle zacznijmy od tego, że Senegal dowiedział się o nim w momencie, gdy strzelił gola Realowi Madryt w Lidze Mistrzów jako młody zawodnik Schalke. Ale wtedy było już za późno. Podobnie jak w waszym przypadku z Miroslavem Klose i Lukasem Podolskim - komentuje.

Na status, jaki w kadrze Niemiec mieli Podolski czy Klose zawodnik Manchesteru City będzie musiał jeszcze zapracować. Trener Joachim Loew nie wziął piłkarza na mistrzostwa świata, mimo że Sane miał doskonały sezon w angielskim klubie.
Idrissa nie pocieszał jednak swojego kuzyna. Z prostej przyczyny: nawet się nie znają. - Nie sądzę, by mnie pamiętał, kojarzył. Szkoda, że ten kontakt jest tak rzadki, albo nawet wcale go nie ma - kończy.

To jednak nie Idrissa obejrzy mundial w telewizji. Mistrzostwa w Rosji będzie relacjonował do ostatniego spotkania.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polscy kibice już w Moskwie. Będzie wielka zbiórka przed meczem z Senegalem

Komentarze (0)