Mundial 2018. Kamil Glik pełen optymizmu: Wracam do Warszawy!

Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Kamil Glik
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Glik

Kamil Glik przeszedł ostatnie badanie pod czujnym okiem profesora Pascala Boileau. Otrzymał od niego zielone światło i podzielił się tym fanami na Facebooku.

"Dobre wieści z Francji i od Profesora Pascal Boileau, wracam do Warszawy, trzymajcie kciuki! Polska dawaj!" - napisał Kamil Glik na Facebooku, załączając zdjęcie z badań.

Przypomnijmy, że zawodnik nabawił się urazu barku podczas treningu w Arłamowie podczas gry w siatkonogę. Od początku jego sytuacja była zła, doktor kadry Jacek Jaroszewski informował o możliwych sześciu tygodniach leczenia. W czwartek przeszedł pierwsze badania w Nicei, a w poniedziałek miał kluczowe konsultacje u profesora Pascala Boileau.

Otrzymał od niego zielone światło i ostateczną decyzję mają podjąć lekarze reprezentacji Polski. - Nie chcę uprzedzać faktów. Jeśli będzie szansa gry na chociaż na ostatni mecz, to moja decyzja będzie na tak. Ale jest to bardzo ciężki uraz, trudne decyzje będą podejmowane. Wszyscy muszą być w gotowości. Kamil jest wyjątkowym zawodnikiem, zawsze walczył - skomentował Adam Nawałka.

Przypomnijmy, że zawodnik nabawił się urazu barku podczas treningu w Arłamowie podczas gry w siatkonogę. W czwartek przeszedł badania w Nicei, ostateczna decyzja o jego wyjeździe na mundial ma zostać podjęta w poniedziałek. Adam Nawałka pozostawia ją lekarzom.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Jakub Błaszczykowski dla WP SportoweFakty: Nie mogłem wstać z łóżka bez tabletek. Nie myślałem nawet o treningu

Komentarze (2)
avatar
Kazimierz Badura
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwne to wszystko. Miałem wybity bark, w szpitalu mi go nastawili i usztywnili bandażem elastycznym. Pierwszy miesiąc tak mnie bolało, że spałem na siedząco, a Glik wywija ręką jakby nic mu n Czytaj całość
avatar
Patr
12.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie no Robocop :) dla bezpieczeństwa pierwszy mecz powinni mu odpuścić, bo to, aż nie możliwe, że po paru dniach już jest ok??