Mundial 2018. Łukasz Fabiański wcale nie musi trafić do West Ham United. Oferta odrzucona

Getty Images /  Laurence Griffiths / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
Getty Images / Laurence Griffiths / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Łukasz Fabiański chce odejść ze Swansea City i nadal grać w Premier League. West Ham United chciałoby pozyskać Polaka, ale Walijczycy stawiają twarde warunki w negocjacjach.

Jak donoszą angielskie media, Swansea City odrzuciła ofertę kupna Łukasza Fabiańskiego. Portal "Wales Online" informuje, że Łabędzie "bez walki nie puszczą Polaka". Nie wiadomo, ile West Ham United zaoferował za polskiego bramkarza, ale była to kwota, która nie przekonała walijski klub. Media spekulują, że potrzeba około 5 mln funtów, aby wykupić Fabiańskiego. 33-latek byłby wart dużo więcej, ale ma tylko przez rok ważny kontrakt ze Swansea, a na dodatek klub spadł do The Championship. Jeśli Łabędzie teraz nie sprzedadzą Polaka, to zimą tym bardziej dostaną za niego marne grosze, które nie będą odzwierciedleniem jego realnej wartości.

Już w Arłamowie sporo mówiło się o transferze Fabiańskiego do WHU. - Słyszałem, że w Londynie pada mniej niż w Walii - zapytał bramkarza Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny WP SportoweFakty. - Zdecydowanie tak, przynajmniej z moich doświadczeń tak wynika, ponieważ mieszkałem przez kilka lat w Londynie - odpowiedział z uśmiechem Fabiański i dodał: - Zobaczymy, jak sytuacja się potoczy. W tej chwili najważniejsze jest dla mnie, by jak najlepiej przygotować się z reprezentacją do mistrzostw świata.

Przy okazji transferu Fabiańskiego do WHU miałby trafić Alfie Mawson. Właściwie to Fabiański jest dodatkiem do tej transakcji, ponieważ szacuje się, że Mawson miałby zasilić Młoty za 25 mln funtów.

ZOBACZ WIDEO: Polska - Chile. Fabiański wskazał, co nie działało w II połowie. "Były też trudne momenty"

Komentarze (2)
avatar
Woj Góra
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
obejrzeli sparing z Chile i już mają wątoliwaści :) 
fishbed
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"która nie przekonała walijski klub" Czy tutejsi "redaktorzy" potrafią sklecić jeden prosty artykuł, nie kalecząc rodzimego języka?