To miał być ostatni sprawdzian dla reprezentacji Argentyny przed wylotem do Rosji. Dla Izraela natomiast była to część obchodów 70-lecia powstania państwa. Już wiemy, że 9 czerwca do tego meczu nie dojdzie. Na kilka dni przed tym wydarzeniem Jibril Rajoub, szef palestyńskiej federacji piłkarskiej (PFA), wysłał ostrzeżenie gwiazdorowi Albicelestes Leo Messiemu. - On jest wielkim symbolem, więc weźmiemy go na celownik. Wezwiemy do spalenia jego zdjęć, jego koszulek i do zaprzestania kibicowania mu - powiedział Rajoub. - Cały czas mamy nadzieję, że Messi nie przyjedzie - dodał.
Atmosfera była bardzo napięta. W ostatnich tygodniach doszło do eskalacji starć na granicy Izraela i Strefy Gazy. Rajoub, który jest nie tylko szefem federacji, ale także politykiem w Palestynie, oskarżył Izrael o wykorzystanie sparingu do celów politycznych.
Protesty przyniosły skutek, a Argentyńska Federacja Piłkarska zrezygnowała z udziału reprezentacji w tym meczu w obawie o zakłócenie przygotowań do mistrzostw. Selekcjoner Jorge Sampaoli ma bardzo mało czasu, aby znaleźć nowego rywala.
Argentyńczycy 10 czerwca wylecą do Rosji. Mundial rozpoczną meczem z Islandią (16.06.), następnie zagrają z Chorwacją (21.06.) i Nigerią (26.06.).
ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji