Mistrzostwa świata to nie tylko wielka impreza sportowa, ale nowe możliwości zarobienia pieniędzy przez piłkarzy. Nic dziwnego, że w telewizji widzimy mnóstwo reklam, w których pojawiają się reprezentanci Polski bądź selekcjoner Adam Nawałka. Aby rozpocząć negocjacje z Robertem Lewandowskim trzeba mieć przygotowany w budżecie przynajmniej milion złotych - informuje portal wirtualnemedia.pl. Ostateczna kwota i tak będzie zależała od wielu czynników, ale milion to minimum dla snajpera Bayernu Monachium.
Eksperci zauważają, że "Lewy" jest poza zasięgiem innych piłkarzy reprezentacji Polski. Według Adama Pawlukiewicza, z research&development executive w Pentagon Research, z którym rozmawiał portal wirtualnemedia.pl, po Lewandowskim największą wartość marketingową ma obecnie Adam Nawałka (500 tys. zł). Następni są: Kamil Grosicki 300-350 tys. zł, Kamil Glik 300-350 tys. zł, Jakub Błaszczykowski 250-300 tys. zł, Łukasz Piszczek 250-300 tys. zł, Grzegorz Krychowiak 200-250 tys. zł, Wojciech Szczęsny 200-250 tys. zł, zaś pozostali zawodnicy - poniżej 200 tys. zł.
Z kolei Jędrzej Hugo-Bader, account director z Havas Sports & Entertainment, przedstawia wyniki badań, z których wynika, że 37 proc. Polaków uważa, że Lewandowski zbyt często pojawia się w reklamach. To sprawia, że kolejny nowy spot, w którym miałby wystąpić, byłby już źle odbierany przez Polaków. Lewandowski doszedł do granicy, której lepiej już nie przekraczać.
Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska, zwraca jeszcze uwagę na "regres reklamowy" reprezentantów. - Nie wszyscy oczywiście z tych samych względów. Niektórzy nie odgrywają już takich ról w swoich zespołach jak dawniej, inni nie rozwinęli się na skalę swoich możliwości. Nazwiska nadal są znane, rozpoznawalność wysoka, ale brakuje w nich jakby pewnej witalności wizerunkowej. Bohaterowie się postarzeli. Takie nazwiska jak Błaszczykowski, Piszczek, Fabiański czy Szczęsny już marketingowo, częściowo wyblakły. Krychowiak dzisiaj jest już bardziej znany z tego, że jest znany. Bohaterowie Euro 2016, tacy jak Pazdan czy Kapustka, nie odpalili wizerunkowo czy sportowo na miarę swoich potencjałów - powiedział dla wirtualnemedia.pl.
Adama Nawałkę możemy oglądać w reklamach 4Move, Berlinek, Samsunga oraz piwa Warka. Grosicki pojawił się za to w spotach reklamowych Manty, olejów Venol, a swoją twarzą firmuje napoje energetyczne sprzedawane w sklepach Żabka i Freshmarket - Turbo Grosik Energy Drink. Z kolei Lewandowski promuje m.in. wodę Oshee Vitamin, szampon head&shoulders i smartfony Huawei.
ZOBACZ WIDEO Krychowiak znów musi być ważną postacią w kadrze. "Prawie nie grał? To nie do końca prawda"
Nawet na FB proponuje mi znajomości Lewan Czytaj całość