O zdarzeniu pierwszy poinformował dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Łukasz Olkowicz. Kadra trenowała o godzinie 11. Glik pojechał do szpitala do Przemyśla. O najgorszym scenariuszu poinformował Jacek Kurowski z TVP.
Kamil Glik nie jedzie na mundial. #Mundial18
— Jacek Kurowski (@JKurowski) 4 czerwca 2018
Tych informacji na razie nie potwierdza sztab kadry. Dlatego Kamil Glik na razie jest na liście, którzy wyjadą do Rosji. - Glik udał się na badania, pojechał natychmiast razem z lekarzem. Czekamy na wyniki tych badań - mówi rzecznik prasowy kadry Jakub Kwiatkowski.
To nie pierwszy problem z filarem naszej defensywy na zgrupowaniu w Arłamowie. Glik rozpoczął je treningami indywidualnymi, grał na blokadzie, miał problem z achillesem. Ostatnio trenował już jednak na pełnych obrotach.
Piłkarz Monaco był oczywiście pewniakiem do wyjazdu do Rosji.
ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus: Myślę, że nie będzie rewolucji kadrowej. Mimo to nie chciałbym być na miejscu trenera
Ta kontuzja jest tak samo głupia jak skoczyć na główkę do wody, złamać kręgosłup i zostać inwalidą do końca Czytaj całość