Już po finale w Lidze Mistrzów obok Cristiano Ronaldo kręciło się dwóch "osiłków". Jak informuje "Daily Mirror", to specjalni ochroniarze, których zatrudnił Portugalczyk. Pierwszy z nich to Goncalo Salgado, wojownik MMA (na zdjęciu wyżej stoi tyłem). Drugim jest Nuno Marecos, ochroniarz z firmy, którą prowadzi były szpieg.
Skąd takie środki ostrożności? ISIS grozi bowiem Ronaldo, a także innym czołowym zawodnikom. Portugalczyk dmucha na zimne i dlatego woli sam zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nie raz bowiem zdarzało się, że kibicom udało się wtargnąć na murawę i dobiec do Ronaldo. Zawsze te zamiary kończyły się chęcią zdobycia zdjęcia z piłkarzem, ale to tylko pokazywało, że można wykorzystać nieuwagę ochroniarzy, którzy pilnują, aby nikt nie dostał się na boisko.
Zarówno Salgado, jak i Marecos mają strzec teraz bezpieczeństwa Ronaldo. Nikt dokładnie nie wie, jakie mają zadania i uprawnienia, ale ich obecność na murawie po kijowskim finale LM świadczy tylko, że Ronaldo zdobył pozwolenia, aby mogli razem z nim przebywać na boisku, kiedy sędzia gwizdnie już po raz ostatni.
Salgado jako wojownik MMA z dziewięciu pojedynków wygrał siedem. Ostatni raz walczył w ringu w 2011 roku.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Cały sezon podporządkowany pod mundial. Lewandowski chce wielkiego turnieju