W środowy poranek Pini Zahavi wypuścił prawdziwą bombę. - Robert czuje, że potrzebuje zmiany oraz nowych wyzwań. Władze Bayernu o tym wiedzą - powiedział "Bildowi".
Dotychczas władze Bayernu Monachium zapewniały, że Robert Lewandowski ma ważny kontrakt i zostanie w klubie. Umowa rzeczywiście jest ważna, ale nie oznacza to, że PSG, Manchester United czy Chelsea nie dogadają się z władzami niemieckiej ekipy.
Sytuację postanowiła wykorzystać Arminia Bielefeld. Na Twitterze pojawił się krótki wpis: "Szukasz nowego wyzwania? Pieniądze nie są dla ciebie aż tak ważne? Zatem znaleźliśmy dla ciebie najlepsze miejsce we wschodniej Westfalii. Rozpoczynamy treningi 28 czerwca. Czekamy!".
Arminia aktualnie występuje w 2. Bundeslidze, a polskim kibicom kojarzy się najbardziej z tego, że jej zawodnikiem w latach 1999-2003 i 2006-2009 był Artur Wichniarek. Napastnik był najlepszym strzelcem w historii klubu w niemieckiej Bundeslidze.
Lewandowski do Bayernu trafił w 2014 roku z Borussii Dortmund na zasadzie wolnego transferu. Przez cztery lata zagrał dla Bayernu 195 meczów i strzelił 151 goli.
@lewy_official
— DSC ArminiaBielefeld (@arminia) 30 maja 2018
Du suchst eine neue Herausforderung?
Geld ist dir nicht so wichtig?
Dann bist du bei uns in Ostwestfalen genau richtig!
Trainingsauftakt ist am 28.Juni, wir freuen uns auf dich
ZOBACZ WIDEO Lewandowski zabrał głos w sprawie transferu. "Nie myślę o klubie. Liczy się tylko mundial"