O swojej nieobecności na mundialu Witold Bańka poinformował w środę na antenie radia "RMF FM".
- Nie wybieram się [na mundial]. Proszę nie dorabiać do tego ideologii. Moja nieobecność nie równa się bojkotowi. Piłkarze nie przeżyją traumy z tego powodu i nie będzie to miało wpływu na ich formę fizyczną. Nie uważam, że moja obecność jest niezbędna do tego, by nasi wygrywali mecze - stwierdził szef resortu.
Dopytany przez prowadzącego rozmowę Roberta Mazurka, czy zmieni zdanie, jeśli Polacy dojdą do finału, odparł wymijająco: - Wtedy pomyślimy.
Przypomnijmy, że MŚ 2018 w Rosji systemowo zbojkotowali brytyjscy politycy. W Rosji nie zjawi się żaden przedstawiciel rządu Theresy May ani członkowie rodziny królewskiej. To pokłosie zamachu na życie Siergieja Skripala i jego córki, Julii. Były pułkownik rosyjskiego wywiadu i angielski szpieg został otruty na początku marca w Salisbury, a zamach na życie agenta Brytyjczycy oskarżyli właśnie Rosjan.
Do Rosji minister sportu się nie wybiera, ale w środę, wraz z premierem Mateuszem Morawieckim pojawi się w Arłamowie, gdzie od wtorku drużyna Adama Nawałki przygotowuje się do mundialu. Jak ocenia szansę Biało-Czerwonych na mundialu?
- Nie pompujmy nomen omen bańki, bo pęknie raz dwa - zaapelował Bańka, dodając: - Myślę, że piłkarze będą bardzo dobrze przygotowani pod każdym względem. To są profesjonaliści. Na mundialu nie ma słabych drużyn, a pierwszy mecz z Senegalem będzie jednym z najtrudniejszych.
Polska zagra na MŚ 2018 w gr. H. Jej rywalami będą Senegal (19.06), Kolumbia (24.06) i Japonia (28.06).
ZOBACZ WIDEO Polska kadra ukrywa się przed rywalami. Nawet okna w hotelu są pozaklejane